LŚ 2016: pewny triumf Brazylii z Iranem na początek rozgrywek

Reprezentacja Brazylii na inaugurację zmagań w grupie B1 w Lidze Światowej wygrała 3:0 z Iranem. Azjaci dopiero w trzeciej partii nawiązali równorzędną walkę z rywalami. Prym wśród Brazylijczyków wiedli Wallace, Lucas i Lucarelli.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Liga Światowa 2016, ze zmienioną formułą, rozpoczęła się od pojedynku w grupie B1 pomiędzy reprezentacjami Brazylii i Iranu. W Rio de Janeiro w słynnej Ginásio do Maracanãzinho od czwartku do soboty oprócz gospodarzy i Irańczyków rywalizować będą także Argentyńczycy i reprezentacja USA.

Dla Brazylijczyków Liga Światowa jest pierwszym tegorocznym turniejem na arenie międzynarodowej. Z kolei Azjaci niecałe dwa tygodnie po wywalczeniu awansu na igrzyska olimpijskie z zawodów w Tokio niemal z marszu przystąpili do "światówki".

Premierowa odsłona meczu przebiegała pod dyktando podopiecznych Bernardo Rezende. Gospodarze zmagań w grupie B1 czteropunktowe prowadzenie, za sprawą efektywnej gry w ataku, wypracowali sobie już na początku seta. Przy stanie 1:5 o czas poprosił Raul Lozano. Uwagi argentyńskiego szkoleniowca niewiele jednak pomogły, bowiem kilka minut później były trener Biało-Czerwonych znów przywołał swoich podopiecznych do siebie (5:13). Irańczycy mieli duże problemy ze skutecznością pierwszej akcji i zatrzymaniem w kontrze Ricardo Lucarelliego i Lucasa Saatkampa. Do końca partii swoich kłopotów nie rozwiązali, dzięki czemu, mimo sporej liczby błędów ze swojej strony, Brazylijczycy seta wygrali pewnie do 19.

ZOBACZ WIDEO Zamieszki w Paryżu. "Euro nas nie wyżywi'

W drugiej odsłonie Raul Lozano wrócił do wyjściowego ustawienia, mimo że pod koniec poprzedniej partii dokonał wielu roszad. Szkoleniowiec starał się także głośnymi okrzykami pobudzić swoich podopiecznych do lepszej gry. Problem Irańczyków nie leżał jednak w nastawieniu mentalnym. Azjaci wyraźnie odstawali od rywali pod względem motorycznym. Przyjezdni przy każdej obronie i przy skoku do bloku byli o jedno tempo wolniejsi od Brazylijczyków. Reprezentanci Iranu nadzieje na dobry wynik w drugim secie mogli mieć tylko na jego początku (6:6). Od przerwy technicznej wicemistrzowie olimpijscy ponownie zdominowali wydarzenia na parkiecie, a w ich szeregach do bardzo skutecznego Lucasa i Lucarelliego dołączył także Wallace De Souza (25:16).

Zmiany w podstawowej szóstce trener Lozano dokonał dopiero w trzecim secie. Irańczycy rzeczywiście w końcu zaczęli walczyć jak równy z równym z Brazylijczykami. W głównej mierze była to jednak zasługa wicemistrzów świata z 2014 roku, którzy popełniali sporo błędów. Po ataku w aut Lucasa ze środka siatkarze z Iranu prowadzili 14:12 i od tego momentu ich gra znów załamała się. Po drugiej przerwie technicznej drużyna z Ameryki Południowej włączyła wyższy bieg. Widowiskowe i przede wszystkim skuteczne ataki Lucasa pozwoliły Brazylijczykom prowadzić 23:21. Irańczycy dzięki fantastycznej grze w obronie doprowadzili jednak do walki na przewagi. Po emocjonującej końcówce gospodarze zamknęli mecz w trzech setach, a kropkę nad i postawił dwoma punktowymi zagrywkami Lucarelli.

Drugi pojedynek pierwszego dnia zmagań w Rio de Janeiro pomiędzy reprezentacjami Argentyny i USA rozpocznie się o 22:15 czasu polskiego.

Brazylia - Iran 3:0 (25:19, 25:16, 28:26)

Brazylia: Murilo (5), Rezende (6), Wallace (11), Saatkamp (17), Lucarelli (16), Souza (5), Sergio (libero) oraz Arjona, Guerra (1), Fonteles

Iran: Mahmoudi (12), Marouflakrani (2), Ebadipour (1), Mousavi (4), Zarini (2), Gholami (1), Marandi (libero) oraz Demneh (5), Mirzajanpour (3), Mahdavi (1), Manavinezhad (6), Sharifat (1), Ahangaran (libero)

Tabela grupy B1 (16-18 czerwca, Rio de Janeiro)

Miejsce Drużyna Z-P Punkty Sety
1. Brazylia 1-0 3 3:0
2. Iran 0-1 0 0:3
3. Argentyna - - -
3. USA - - -

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×