Dla reprezentacji Rosji tegoroczna Liga Światowa to jeden z etapów przygotowań do igrzysk olimpijskich. Serbowie o wyjazd do Rio nie muszą się martwić, dlatego na turnieju w Kaliningradzie nie może być mowy o taryfie ulgowej.
Jeszcze niedawno Nikola Grbić zapowiadał, że rolę pierwszego rozgrywającego w kadrze chciałby powierzyć Aleksy Brdjoviciowi. Przeciwko Sbornej selekcjoner Serbów postawił jednak na bardziej doświadczonego Nikolę Jovovicia. Pewną niespodzianką była natomiast obsada pozycji atakującego. Na ławce zasiadł Aleksandar Atanasijević, zastąpiony w wyjściowej szóstce przez Drazena Luburicia. 22-latek początkowo niezbyt dobrze radził sobie w ofensywie, co wykorzystali Rosjanie (9:5). Sygnał do odrabiania strat dał dopiero Marko Podrascanin. Seria udanych zagrywek w wykonaniu środkowego mocno naruszyła rosyjskie przyjęcie. Wykorzystali to Serbowie przejmując inicjatywę (17:13). W końcówce podopieczni Władimira Alekny próbowali zniwelować dystans przy pomocy agresywnej zagrywki, jednak ten element w przypadku gospodarzy nie funkcjonował najlepiej. Nie do zatrzymania na środku siatki byli też Srećko Lisinac i Marko Podrascanin. W efekcie inauguracyjna odsłona padła łupem ekipy prowadzonej przez Nikolę Grbicia.
Mimo niepowodzenia w pierwszym secie, trener Władimir Alekno nie zdecydował się na dokonanie roszad w wyjściowej szóstce. Początkowo wydawało się, że to dobra decyzja. Na skrzydle szalał bowiem Konstantin Bakun, natomiast w polu zagrywki atomowymi serwisami popisywał się Jegor Kliuka. Swoje atuty mieli jednak także Serbowie. Gracze z Bałkanów konsekwentnie kierowali ostrą zagrywkę na Siergiej Tietiuchina, który w piątkowy wieczór był zdecydowanie nie najlepiej dysponowany. W efekcie, tuż przed drugą przerwą techniczną na boisku zmienił go Aleksander Markin. To zatrzymało ofensywę Serbów, którzy pozwolili gospodarzom odzyskać inicjatywę (24:22). W decydującym momencie ciężar zdobywania punktów wziął na swoje barki wziął jednak Marko Podrascanin, doprowadzając do prawdziwej wojny nerwów. Zwycięsko z niej wyszli gracze Nikoli Grbicia, którzy po autowym ataku Dmitrija Muserskiego i udanym bloku Drażena Luburicia na Aleksandrze Markinie mogli w końcu odetchnąć.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: jeśli tylko Pazdan jest zdrowy... (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Dwa przegrane sety sprawiły, że trener Władimir Alekno w końcu zdecydował się dokonać zmian w wyjściowej szóstce. Na placu gry pojawili się Victor Poletajew i Aleksander Markin, zmieniając Siergieja Markina i Konstantina Bakuna, który miał problemy z utrzymaniem dobrej dyspozycji w ataku. Roszady na nic jednak się zdały, bowiem Serbowie w dalszym ciągu imponowali skutecznością w obronie, co pozwalało im na wyprowadzanie zabójczych kontr. Do tego doszedł skuteczny blok, dzięki czemu po pierwszej przerwie technicznej na placu gry istniała tylko jedna drużyna (14:9). Opiekun Sbornej nerwowo dreptał przy linii bocznej gestykulując w kierunku swoich zawodników, dokonując zmian i prosząc o przerwę. Nic jednak nie było w stanie wytracić z rytmu będących na fali Serbów. Gospodarze natomiast z każdą kolejną akcją tracili zapał do gry i ostatecznie gładko przegrali trzecią partię.
Rosja - Serbia 0:3 (22:25, 32:34, 17:25)
Rosja: Grankin, Bakun, Wolwicz, Muserski, Kliuka, Tietiuchin, Wierbow (libero) oraz Kowaliew, Markin, Poletajew, Jermakow (libero), Wołkow.
Serbia: Jovović, Luburić, Lisinac, Podrascanin, Nikić, Ivović, Rosić (libero) oraz Brdjović, Okolić.
Tabela grupy C1:
Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1 | Serbia | 1 | 1-0 | 3 | 3:0 |
2 | Polska | 1 | 1-0 | 3 | 3:1 |
3 | Bułgaria | 1 | 0-1 | 0 | 1:3 |
4 | Rosja | 1 | 0-1 | 0 | 0:3 |
Pewnie jak w tym roku spadną, to znowu powiększą liczbę drużyn. :P