WGP, gr. I1: Gonczarowa show, tie-break Japonek z Serbkami

Instagram
Instagram

W drugim dniu turnieju I dywizji WGP grupy I, Rosja mierzyła się z Tajlandią, a Serbia z Japonią. Rozstrzygnięcia meczów sprawiły, że aż trzy drużyny mają tyle samo punktów w tabeli.

W pierwszym spotkaniu drugiego dnia turnieju I dywizji World Grand Prix w Kyoto w Japonii zmierzyły się ze sobą reprezentacje Tajlandii oraz Rosji. Zdecydowanym faworytem były siatkarki tej drugiej drużyny, które już od pierwszych piłek spotkania nie szczędziły rywalkom swojego potencjału.

Zarówno pierwszy, jak i drugi set potyczki przebiegał pod kontrolą podopiecznych Jurija  Mariczewa, które poza swoją siłą w ofensywie miały spore wsparcie w postaci błędów własnych przeciwniczek, co pozwalało im na swobodę w grze.

Sytuacja zmieniła się wraz z trzecim setem, w którym w rosyjskie szeregi wtargnęło rozluźnienie co wykorzystały Tajki wygrywając odsłonę do 22. Spora zasługa w tym Wilavan Apinyapong, który świetnie grała w obronie dając kolejne kontry swojej drużynie.

Rosjanki podrażnione przebiegiem trzeciego seta, w czwartym wyszły zdeterminowane aby jak najszybciej zakończyć rywalizację. Twarda gra Sbornej od pierwszych piłek (4:0) trwała przez całą wymianę i zakończyła się po niespełna 20 minutach wygraną Rosji 25:12.

Po raz kolejny na szczególną pochwałę zasługuje Natalia Gonczarowa. Liderka zwycięskiej drużyny bezwzględnie punktowała reprezentantki Tajlandii łącznie zdobywając 21 punktów, w tym 5 blokiem.

Tajlandia - Rosja 1:3 (16:25, 22:25, 25:22, 12:25)

Tajlandia: Nuekjang (8), Kongyot (13), Apinyapong (7), Bundasak (4), Kokram (5), Guedpard (3), Pannoy (libero) oraz Kanthong (9), Bamrungsuk (2) Sanitklang (libero), Moksri

Rosja: Koszeliewa (12), Zariażko (13), Gonczarowa (21), Szczerban (6), Fetisowa (7), Kosanienko (3), Małowa (libero) oraz Starcewa, Małygina, Babeszina, Szlachowaja (3), Ilczenko (3).

W drugim starciu gospodynie podejmowały wczorajsze wygrane meczu z Rosją - Serbki. Trener Masayoshi Manabe postawił na sprawdzone zawodniczki, u których ciężar gry w ataku wzięła na swoje barki Yukiko Ebata. W odróżnieniu do Japończyka, serbski szkoleniowiec - Zoran Terzić desygnował do gry całkowicie inne zawodniczki niż te z wcześniejszej potyczki w Kyoto i taką koncepcję trzymał do samego końca, nie wprowadzając żadnych zmian personalnych.

Po tym jak spotkanie zainaugurował wyrównany set, wygrany ostatecznie do 23 przez reprezentantki Serbii, gra obu drużyn zaczęła falować, przez co rywalizacja miała swój finisz dopiero w piątej partii.

W tie-breaku zacięta gra trwała zaledwie do momentu zmiany stron boiska. Później przy stanie 9:7 dla Serbii, na linii 9. metra zameldowała się Tijana Bosković, która przeciągnęła szale zwycięstwa na stronę przyjezdnych (8:15).

Japonia - Serbia 2:3 (23:25, 25:20, 25:17, 25:27, 8:15)

Japonia: Inoue (15), Ebata (21), Tanaka (17), Shimamura (12), Otake (9), Tashiro (3), Maruyama (libero) oraz Sakoda, Nabeya, Zayasu.

Serbia: Mihajlović (24), Rasić (18), Bosković (18), Veljković (16), Malesević (4), Ognjenović (3), Popović (libero) oraz Cebić (libero)

Tabela grupy I:

#DrużynaMeczePunktyBilansSety
1. Serbia 2 4 2-0 6:4
2. Japonia 2 4 1-1 5:3
3. Rosja 2 4 1-1 5:4
4. Tajlandia 2 0 0-2 1:6

ZOBACZ WIDEO Polacy wspierają uczestników MŚ dzieci z domów dziecka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)