LŚ 2016. Bartosz Bednorz: Nerwy jeszcze się u mnie pojawiają

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Bednorz otrzymuje w Lidze Światowej 2016 pierwsze poważne szanse do pokazania swoich umiejętności w seniorskiej reprezentacji Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

W meczowym składzie dorosłej kadry 21-letni przyjmujący pojawiał się już przed rokiem, także podczas Ligi Światowej. Na chwilę został nawet wpuszczony na boisko w wyjazdowym spotkaniu z Iranem.

Po upływie około 12 miesięcy Stephane Antiga postanowił dać mu już szansę gry na dłuższym dystansie. Stało się tak z powodu udanego sezonu młodego siatkarza w Indykpolu AZS Olsztyn.

- Gra w pierwszej szóstce w Indykpolu dała mi naprawdę wiele. Dziękuję całemu klubowi, a w szczególności trenerowi Andrei Gardiniemu za to, że we mnie uwierzył. To mi pomogło czuć się spokojnie na starcie przygody z reprezentacją. W mojej grze pojawiają się jeszcze nerwy. Głowa też nie jest tak spokojna, jak być powinna, ale dalej będę nad sobą ciężko pracować - wyjaśnił Bartosz Bednorz.

Pierwszy pojedynek Polaków w ramach rywalizacji w grupie D1 Ligi Światowej rozpoczął w wyjściowym składzie. Nasi reprezentanci pokonali Argentynę 3:1, po drodze dostarczając kibicom licznych emocji.

ZOBACZ WIDEO Polacy wspierają uczestników MŚ dzieci z domów dziecka (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Nasza gra trochę faluje. Stephane rotuje składem z racji tego, że Michał Kubiak dostał trochę wolnego, a Fabian Drzyzga i Mateusz Mika zmagają się z kontuzjami. W związku z tym to naturalne, że prezentujemy się teraz dość nierówno. Z czasem wszystko powinno się jednak ustabilizować i myślę, iż wkrótce będziemy już grać konsekwentnie, bez popełniania prostych błędów - dodał siatkarz, który od sezonu 2016/2017 będzie grać w PGE Skrze Bełchatów.

W piątek przyszło mu, wraz z kolegami, występować przed mocno opustoszałymi trybunami w Łodzi. Dawno w Polsce nie zdarzyło się, by frekwencja w hali na meczu reprezentacji Polski nie osiągnęła choćby 50 procent. Pojedynek w Atlas Arenie, mogącej pomieścić około 12000 osób, na żywo śledziło tylko 4000 fanów.

- Pełna hala na pewno bardziej nas motywuje, ale tak naprawdę każdy kibic jest na wagę złota. Dziękujemy sympatykom za ogromne wsparcie, bo nawet w małej grupie nas dopingują. A to działa na nas budująco - skomentował Bednorz, po chwili odnosząc się do swoich szans na załapanie się do składu na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro.

- Trener powiedział nam tylko, że bilety do Brazylii nie są jeszcze rozdane. Wszystko będzie zależeć od postawy w najbliższych meczach - spuentował polski przyjmujący.

W kolejnych spotkaniach grupy D1, Polacy zmierzą się z Rosją (25 czerwca, godz. 20:10) i Francją (26 czerwca, godz. 20:10).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)