LŚ 2016. Antonin Rouzier: Miałem propozycję z polskiego klubu

Najlepiej punktujący zawodnik meczu Francja - Rosja, Antonin Rouzier, w rozmowie z portalem WP SportoweFakty przyznał, że miło mu wrócić do Polski i że miał też propozycję z polskiego klubu w bieżącym okienku transferowym.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym meczu turnieju grupy D1 Ligi Światowej w Łodzi Trójkolorowi pokonali Rosję 3:0, choć w drugiej odsłonie nieco na własne życzenie stracili wysoką przewagę. Ostatecznie zwyciężyli w niej 36:34, a po wygranym trzecim secie do 20 mogli cieszyć się z triumfu w całym pojedynku.

- To był dziwny mecz, bez rytmu. Mieliśmy siedem punktów przewagi w drugim secie (19:12 - przyp. red.) i mało brakowało, abyśmy tę partię przegrali. Uśmiechnęło się do nas szczęście w grze na przewagi - przyznał Antonin Rouzier.

Atakujący reprezentacji Francji stwierdził dość dosadnie, że mecz jego drużyny ze Sborną nie będzie pamiętany przez kibiców latami. - Rosjanie zrobili bardzo dużo błędów na zagrywce i w ten sposób nam pomogli, choć my również sporo punktów w ten sposób im oddaliśmy. Powiedzmy sobie szczerze, nie był to mecz spektakularny, temperatura panująca w hali również temu nie sprzyjała. Najistotniejsze jest to, że zgarnęliśmy pełną pulę i to w trzech setach - powiedział nowy zawodnik Büyükşehir Belediyesi Stambuł.

Nasz rozmówca podkreślił wagę zwycięstwa nad mistrzami olimpijskimi ze względu na rangę przeciwnika, a także na to, w jaki sposób Francuzi kooperowali ze sobą na placu gry.

ZOBACZ WIDEO Hangeland: "Lewy" to gwiazda, która biega jak szaleniec (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Nie wiem, kto tu był faworytem, ale na pewno Rosjanie to znakomity zespół. Dlatego cieszę się, że wszyscy spisaliśmy się na ich tle bardzo dobrze w przyjęciu i ataku. Mieliśmy dobry "feeling" na boisku między sobą, co bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że tę dobrą grę będziemy kontynuować w kolejnych dniach - oznajmił Francuz.

Rouzier w latach 2011-2013 występował na parkietach PlusLigi w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W rozmowie z nami ujawnił, że otrzymał niedawno ofertę z zespołu z PlusLigi, ale z niej nie skorzystał.

- Pewnie, że jest miło wrócić do Polski. Miałem nawet propozycję w tym roku z jednego z polskich klubów, ale nie była ona dostatecznie dobra. Klub ten postanowił zatrudnić innego zawodnika na pozycję atakującego. Niemniej jednak kto wie, jeśli jeszcze w przyszłości pojawi się oferta z Polski, bardzo poważnie ją rozważę - zapowiedział reprezentant Francji.

29-letni zawodnik jest jedynym nominalnym atakującym w szeregach drużyny prowadzonej przez Laurenta Tillie. Dlatego podczas pierwszego turnieju Ligi Światowej w Sydney Rouzier nie był mocno eksploatowany.

- W Sydney wszyscy nie czuliśmy się dobrze. Musieliśmy się przestawić na zupełnie inną strefę czasową. Trener chciał porotować składem, bo po turnieju w Tokio podstawowi gracze są naprawdę wyczerpani. Na mojej pozycji grał więc Thibault Rossard i dzięki temu mogłem trochę naładować baterię. Teraz czuję się już dużo lepiej. W Lidze Światowej, gdzie dużo się podróżuje, takie zabiegi są bardzo istotne - podkreślił francuski siatkarz.

W sobotę Team Yavbou zmierzy się z reprezentacją Argentyny, a w niedzielę zagra z Biało-Czerwonymi. Jednak nasz rozmówca nie myśli jeszcze o pojedynku z mistrzami świata.

- Musimy być bardzo ostrożni w meczu z Argentyną. Oczywiście gdzieś tam na horyzoncie widać już mecz z Polską, ale Argentyńczycy są naprawdę solidni i trzeba będzie na nich uważać w sobotę - zakończył Rouzier.

Źródło artykułu: