- Mecz z Dynamem to już przeszłość, teraz musimy wygrać za trzy punkty, żeby play-offy zacząć z pierwszej pozycji. W Warszawie Skra wygrała, ale tylko za dwa punkty, choć prowadziła już 2:0 - mówił drugi trener PGE Skry Bełchatów, Jacek Nawrocki. - Tak jak w każdym meczu chcemy wygrać. Walczymy o rozstawienie i wiemy, że mamy za sobą przeciwnika, który tylko czyha, aż się nam noga podwinie i wyprzedzi nas w klasyfikacji - wtórował mu kapitan bełchatowskiej drużyny, Mariusz Wlazły.
Bełchatowianie chcą koniecznie wywalczyć trzy punkty w spotkaniu z AZS Politechniką Warszawską i mieć już zagwarantowane pierwsze miejsce w tabeli, bez konieczności walki pod presją w ostatniej kolejce z Jastrzębskim Węglem. - W kolejnym tygodniu czeka nas wyjazd do Jastrzębia, gdzie nie zawsze gra się dobrze. Jest tam specyficzna hala i trudny rywal. Lepiej byłoby skoncentrować się w meczu z Warszawą i wygrać, najlepiej za 3 pkt. To zapewni nam pierwsze miejsce - wtedy spokojnie pojedziemy na weekend do Jastrzębia. Mamy tam tygodniowy wyjazd, łączący ligę i puchar Polski. Najpierw postaramy się o awans do finału PP, a potem rozegramy spotkanie ligowe. Mam nadzieję już bez presji - podsumował Wlazły.