Stal Mielec: Wiara i walka do końca

W najbliższej kolejce PlusLigi Kobiet zespół Stali Mielec podejmie świetnie spisującą się Muszyniankę Muszyna. To dla podopiecznych Wiesława Popika ostatnia szansa w walce o czołową ósemkę tabeli. Zadane będzie jednak niezwykle trudne, bo chcąc uniknąć rywalizacji w barażach, mielczanki muszą wygrać z ekipą Bogdana Serwińskiego i pokonać za tydzień Farmutil na wyjeździe.

Stal musi również patrzeć na wyniki innych spotkań i liczyć na potknięcia głównych rywali, czyli Kalisza i Żukowa. Bardzo realnie patrzy natomiast na całą sprawę prezes mieleckiego klubu Marian Grzanka. - Rozum mówi, że nie mamy już szans, ale serce mówi, żeby wierzyć do końca. Przygotowujemy się już jednak pod kątem gry w barażach - podkreśla.

Dodatkowym problemem są w mieleckiej drużynie kontuzje. Jedną z zawodniczek wyeliminowanych z gry w niedzielnym pojedynku jest Anna Związek, która kuruje się po zabiegu kolana. - W sobotę jedzie na konsultacje, ale z tego, co widzę, to Ania dość szybko dochodzi do zdrowia. Nie będziemy jednak przyspieszać jej powrotu na boisko - zapowiada prezes.

Także same zawodniczki wiedzą, że znajdują się w beznadziejnym położeniu. Jedyną szansę na nawiązanie jakiejkolwiek walki upatrują w ilości spotkań jakie rozegrały ich przeciwniczki. - Na pewno dziewczyny z Muszyny będą czuły trudy czwartkowego boju w Lidze Mistrzów - uważa atakująca Stali Marta Łukaszewska. Zwraca jednak uwagę na grę własnego zespołu. - My z kolei chcemy w końcu zagrać dobry mecz. Chcemy pokazać wszystkim, że potrafimy grać w siatkówkę. Jeżeli od początku do końca realizować będziemy założenia taktyczne, to jesteśmy w stanie coś ugrać. Trzeba grać do samego końca. Mimo trudniej sytuacji w jakiej znalazłyśmy się nie tracimy wiary - kończy siatkarka.

Komentarze (0)