Karty zostały rozdane. Już przed początkiem spotkania obie reprezentacje były pewne awansu do turnieju Final Six. Niedzielny mecz nie był jednak bez znaczenia. Walka toczyła się o czwarte miejsce w I Dywizji.
Spotkanie rozpoczęło się od agresywnych zagrań obu drużyn na siatce. I choć piekielnie mocno atakował Marko Ivović, to Serbowie nie potrafili przełamać rywali, dopóki błędów w ofensywie nie ustrzegli się Włosi, w tym Iwan Zajcew (8:11).
Bardzo dobrze wyglądała współpraca Nikoli Jovovića ze środkowymi. Dzięki zagraniom z z trzeciej strefy drużyna z Bałkanów utrzymywała przewagę. Azzurri próbowali odrobić straty wykorzystując w ataku techniczne umiejętności, ale przy dobrze dysponowanym serbskim bloku na niewiele to się zdało (15:18).
W końcówce, niezależnie od tego w którym miejscu boiska był, bezbłędnie atakował Uros Kovacević, a bezsilni wobec jego akcji Włosi, musieli pogodzić się z przegraną w premierowej odsłonie.
ZOBACZ WIDEO: Polscy piłkarze porywają tłumy. "To jest niesamowite i nieocenione"
Drugi set rozpoczął się od wyrównanych akcji. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego ofiarnie pracowali w defensywie i z czasem przyniosło to rezultaty. Kolejne podbite ataki Serbów sprawiały, że zawodnicy Nikoli Grbica coraz częściej decydowali się na kiwki, a to nie zawsze przynosiło punkty. Z pełną siłą uderzał za to Zajcew.
W drugiej części partii o swoich umiejętnościach przypomnieli Srećko Lisinac i Marko Podrascanin. Zawodnicy z Italii popełniali za to coraz więcej błędów na zagrywce i w ofensywie, co sprawiło, że znowu na prowadzenie wyszli gracze z Bałkanów (11:16).
Serbowie nie mieli problemów z utrzymaniem korzystnego wyniku. Warto podkreślić, że Włosi swą grą jeszcze ułatwiali im to zadanie. Nawet zmiany w ekipie Azzurrich nie pomogły i to ich przeciwnicy pewnie zwyciężyli (18:25).
Porażki w poprzednich odsłonach nie zraziły Włochów w trzecim secie. Siatkarze z Italii szybko zbudowali sobie przewagę przy zagrywkach Olega Antonowa (8:2). W trudnej sytuacji reprezentacje Serbii ratował Kovacević. To dzięki jego zagraniom Serbowie powoli, ale systematycznie odrabiali straty.
To jednak nie wystarczyło, by doprowadzić do remisu. Dobrą skuteczność zachował Filippo Lanza, blok obijał Zajcew, więc kilkupunktowy dystans między drużynami się utrzymywał. Autowy atak Kovacevica przedłużył szansę Italii na wygranie meczu.
Od walki punkt za punkt rozpoczęła się czwarta odsłona. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej Serbowie odskoczyli na dwa "oczka" dzięki zbiciu Lisiniaca. Uderzenia Ivovica jeszcze poprawiły ich sytuację (12:14).
Za sprawą udanych zagrań Zajcewa i dobrej pracy w bloku, Włochom udało się jednak doprowadzić do remisu tuż przed rozpoczęciem decydującej fazy seta. Z każdą akcją gracze z Italii grali coraz swobodniej, na kiwkę odważył się nawet Simone Giannelli. A do tie-breaka doprowadził Zajcew atakując po przekątnej.
Fantastyczne bloki Podrascanina rozpoczęły decydującego seta. Serbowie tak dobrze czytali grę, że chwilę później znów dwa razy zablokowali przeciwników (5:8). Po zmianie stron nadal przeważali zawodnicy Grbicia, ale Włosi powoli odrabiali straty dzięki dobrym serwisom Giannellego. Ostatecznie, po walce na przewagi, z wygranej cieszyli się Serbowie.
- 2:3 (19:25, 18:25, 25:19, 25:22, 15:17)
Włochy: Cester, Piano, Vettori, Giannelli, Zajcew, Lanza, Colaci (libero) oraz Sottile, Birarelli, Buti, Sabbi, Antonow
Serbia: Kovacević, Ivović, Jovović, Luburić, Lisinac, Podrascanin, Majstorović (libero) oraz Katić, Okolić, Brdjović