LŚ 2016. Benjamin Toniutti: To był dziwny mecz, spodziewaliśmy się trochę innej atmosfery

WP SportoweFakty / Olga Król
WP SportoweFakty / Olga Król

Reprezentacja Francji, która broni zeszłorocznego tytułu najlepszej drużyny Ligi Światowej, tegoroczne finały zaczęła nie najlepiej. W pierwszym meczu Final Six uległa Polakom 2:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Z 2:0 na 2:3. Meczu z Polakami podczas Final Six Ligi Światowej, Francuzi nie będą dobrze wspominać. Po tym jak pewnie wprowadzili się do gry i wygrali dwie pierwsze partie, w kolejnych trzech nie potrafili korzystnie zamknąć wyniku rywalizacji. Punktem kulminacyjnym spotkania okazało się otwarcie trzeciego seta z Mateuszem Bieńkiem na środku i jego późniejsze wejście w pole serwisowe.

- Jestem zaskoczony, że tak dobrze prezentowaliśmy się w początkowej fazie meczu, ponieważ jesteśmy po tygodniu ciężkiego treningu na siłowni z pełnymi obciążeniami - mówił po meczu rozgrywający Trójkolorowych, Benjamin Toniutti.

- Myślę, że w trzecim secie straciliśmy koncentrację, być może to przez 10-minutową przerwę między setami... Po niej to Polacy nałożyli dużą presję zagrywką i zaczęli grać skutecznie w bloku. Zaczęliśmy nieźle, a z czasem odstawaliśmy pod względem fizycznym. Teraz mamy dzień przerwy, odpoczniemy i postaramy się jak najlepiej przygotować do piątkowego spotkania z Serbią, która jest silna, co pokazała w fazie grupowej Ligi Światowej - dodał francuski wirtuoz rozegrania.

ZOBACZ WIDEO Bruno Rezende: Polacy są jednym z faworytów igrzysk (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Przegrana mocno skomplikowała drogę podopiecznych Laurenta Tilliego do obrony ubiegłorocznego tytułu. Francuzi przegrali z Biało-Czerwonymi w Lidze Światowej po raz pierwszy od 2007 roku, a mimo to bardziej od porażki z Polską, Francuzów zmartwiły braki w hali. Dokładnie 4240 kibiców w środowy wieczór obejrzało mecz Polska - Francja z trybun Tauron Areny Kraków, mogącej pomieścić nawet 15 tysięcy sympatyków siatkówki.

Kibicuj Polakom podczas Final Six LŚ w Krakowie! Bilety są jeszcze dostępne

- To był dziwny mecz. Spodziewaliśmy się pełnej hali i innej atmosfery. Dziwnie było grać przy takiej atmosferze jaka była - wyraził swoją opinię kapitan Les Bleus.

Teraz czy z kibicami w hali czy bez, Francuzi mają "nóż na gardle" i starcie z Serbami będą musieli wygrać jeżeli nadal chcą awansować do półfinałów. Potyczka jest planowana na piątek, 15 lipca na godzinę 17:30. Wcześniej, w czwartek siatkarze Nikoli Grbicia zagrają z Polską.

Komentarze (1)
avatar
Deksss
14.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech się nie dziwi, że było tylu kibiców skoro ceny są z kosmosu.