GKS Katowice miał priorytet w budowie drużyny. Porozumienie osiągnięto szybko

GKS Katowice zbroi się przed sezonem ligowym w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zespół wzmocnił między innymi Marco Falaschi. - Jego nazwisko pojawiło się od początku planu, który nazywał się GieKSa w PlusLidze - mówi Wojciech Cygan, prezes klubu.

Wiadomo już, iż trenerem GKS-u Katowice będzie Piotr Gruszka. Klub pozyskał już także nowych zawodników. W drużynie zagrają Marco Falaschi, Serhiy Kapelus oraz Adrian Stańczak. Sezon 2016/2017 będzie debiutem ekipy z Katowic w najwyższej klasie rozgrywkowej.

- Rozmowy z siatkarzami trwały dłuższą chwilę, ale zostały już zakończone. Teraz jest czas na to, aby je ogłaszać - mówi prezes klubu, Wojciech Cygan. Przyznaje on, iż priorytetem dla GieKSy było pozyskanie włoskiego rozgrywającego. - Nazwisko Falaschiego pojawiło się od początku planu, który nazywał się GieKSa w PlusLidze. To było pierwszy siatkarz, od którego rozpoczęły się rozmowy o budowie naszej drużyny. Dość szybko osiągnęliśmy porozumienie. Zawodnik chciał grać w GKS-ie. Katowice to jest duże i fajne miasto, a cały projekt jest bardzo ciekawy. To go do nas przekonało - oznajmia.

Według wstępnych planów, katowiczanie kilka spotkań mają rozegrać w Spodku. Głównym obiektem drużyny będzie jednak obiekt MOSiR-u. - Chcielibyśmy rozgrywać mecze telewizyjne z czołowymi zespołami w Spodku, ale hala ta obecnie nie jest już w zarządzie miasta. Spodkiem zajmuje się prywatna firma. Rozmowy są prowadzone na innej płaszczyźnie i cały czas się toczą. Chcielibyśmy kilka spotkań rozegrać w Spodku, ale zobaczymy, jak to się zakończy. Rozmowy są na takim etapie, że jeszcze nie ma konkretów. Na chwilę obecną naszym podstawowym obiektem jest hala w Szopienicach. Należy on do miasta i tam na pewno będzie rozgrywana większość naszych spotkań - mówi sternik GKS-u.

Piłkarski zespół z Katowic może się pochwalić jednymi z najbardziej zagorzałych kibiców w Polsce. Prezes klubu chce, aby atmosfera ze stadionu przy Bukowej przeniosła się na hale siatkarskie. - Mam nadzieję, że tak się stanie, chociaż kibicowanie na piłce nożnej i siatkówce trochę się różnią. Za młodych lat często bywałem na meczach siatkówki w Częstochowie. Jest pewna specyfika dopingu siatkarskiego. Na ostatnim meczu I ligi w Katowicach pojawiła się zorganizowana grupa kibiców piłkarskich GKS-u, która prowadziła doping. To była namiastka tego, co może się dziać na meczach siatkówki. Fakt, że drużyna występuje jako GKS Katowice powoduje, że jest bardziej rozpoznawalna. Ma ona już określoną liczbę fanów, którzy chcieliby oglądać dobre mecze. Stąd u nas w składzie dobre nazwiska - kończy Wojciech Cygan.

[b]ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: U nas każdy może zastąpić każdego na boisku i będzie dobrze

[/b]

Komentarze (0)