Antoni Rouzier: Zjadła nas presja

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Francuscy siatkarze sprawili swoim kibicom dość przykrą niespodziankę, przegrywając 0:3 na inaugurację igrzysk olimpijskich z reprezentacją Włoch. – Zjadła nas presja - przyznał lider zespołu, Antonin Rouzier.

Mecz pomiędzy Włochami i Francją miał być hitem pierwszego dnia turnieju olimpijskiego piłki siatkowej mężczyzn. Tymczasem okazał się być dosyć mało pasjonującym widowiskiem, gdyż Francuzi przegrali gładko ze swoimi południowymi sąsiadami 0:3. A to przecież to mistrzów Europy wielu ekspertów, a także trenerów, typuje do miejsca na podium w Rio de Janeiro. Nic więc dziwnego, że zawodnicy nie kryli po meczu swojego zawodu. - To jest ogromne rozczarowanie. Być może byliśmy nieco pod presją, nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak dużych imprez sportowych. Rywale zaczęli spotkanie od dziewięciu punktów przewagi, szybko schwycili nas za gardło, a my nie zareagowaliśmy. Przeciwnik grał lepiej, miał nad nami przewagę nie tylko fizyczną, ale także psychiczną. Co tu więcej dodać. My w tym spotkaniu nie graliśmy w siatkówkę, tylko się przyglądaliśmy jak grali Włosi. Przeszliśmy obok tego wydarzenia, nic nie wychodziło. Nie mamy żadnego usprawiedliwienia - powiedział po meczu Antonin Rouzier.

W konfrontacji z Azzurri Francuzi byli dosyć bezradni i nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na dobrą grę rywala. Atakujący Les Bleus przyznał, że on i koledzy próbowali coś poradzić, ale jak widać, bezskutecznie. - Próbowaliśmy jakoś odpowiedzieć na dobrą grę rywali, ale kiedy nic nie funkcjonuje w ogóle, to czego chcieć? Zagraliśmy katastrofalną siatkówkę w porównaniu z tym, co wiem, że umiemy. Zupełnie nie pokazaliśmy naszej gry. Mam nadzieję, że to wyjdzie tylko na dobre, ponieważ nie możemy sobie pozwolić na taką grę w tak ważnym turnieju. Jak wyszliśmy na boisko, to jakby ktoś nam zabrał całą energię. Nie byliśmy agresywni, nie było nas w życia, nie było reprezentacji Francji - gorzko podsumował boiskowe wydarzenia as Trójkolorowych.

Les Bleus nie mają za dużo czasu na rozmyślanie o niepowodzeniu, bo po dniu przerwy, we wtorek zagrają kolejne spotkanie. Muszą też znaleźć sposób na poprawę swojej gry. - Będziemy rozmawiać we własnym gronie. Nie niepokoimy się, wiemy do czego jesteśmy zdolni. Trzeba po prostu odnaleźć naszą agresję, a potem jak już maszyna ruszy, to się nie zatrzyma. Teraz już myślimy o innej rzeczy, o Meksyku, a nie o tym zupełnie zawalonym przez nas meczu. Właśnie z Meksykiem i Kanadą zagramy dwa niezwykle ważne spotkania. Trzeba po prostu zagrać swoją siatkówkę i cieszyć się nią, tak jak do tej pory to robiliśmy. A w tym meczu gra zupełnie nie sprawiała nam radości - przyznał atakujący francuskiej reprezentacji.

[color=black] ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk

[/color]

Komentarze (0)