Zaroślińska ma na swoim koncie cztery Puchary Polski, które zdobyła nie tylko w barwach klubu z Trójmiasta, ale również dwukrotnie jako siatkarka Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza i raz grając dla Budowlanych Łódź. Nie udało jej się jednak nigdy stanąć na najwyższym stopniu podium rozgrywek Orlen Ligi.
- Przyjechałam tutaj zdobyć moje pierwsze mistrzostwo Polski. Mam już srebro i brąz, a wciąż nie zdobyłam medalu z najcenniejszego kruszcu. W tym sezonie chcę to zmienić. Chemik jest najsilniejszym klubem w Polsce i tutaj mam największe szanse na osiągnięcie sukcesu - powiedziała Katarzyna Zaroślińska.
Nowa siatkarka Chemika Police nie ukrywała, że w ostatnich miesiącach otrzymywała wiele ofert, także z zagranicy.
- Było ich sporo, kilka naprawdę atrakcyjnych, z bardzo mocnych klubów. Zdecydowałam jednak, że na razie zostaję w Polsce. Być może w przyszłości wyjadę za granicę, tego nie wiem. Skupiam się na najbliższym roku i celach, które chcę zrealizować w Policach. Gramy w ORLEN Lidze, którą chcę wygrać. Mamy również na tyle silny zespół, aby zaistnieć w rozgrywkach Ligi Mistrzyń, na czym również mi zależy - oznajmiła Zaroślińska.
ZOBACZ WIDEO "Nie wiem czy zostanę". Antiga w samochodzie SPORT.TVP.PL (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W poprzednich latach mecze przeciwko klubowi z Polic były dla 29-letniej atakującej wielkimi wyzwaniami. W najbliższym sezonie przekona się, jak to jest grać po drugiej stronie siatki.
- Zawsze cały sezon czekałam na te mecze, ponieważ uwielbiam grać o stawkę. Chemik jednak zazwyczaj udowadniał, że jest najlepszym klubem w Polsce. Można było z nim wygrać jeden mecz. Nam udało się dwa lata temu w Pucharze Polski i w walce o mistrzostwo. Jednak wygrana trzech spotkań finałowych to co innego. Chemik udowadniał swoją wartość i wygrywał. Zawsze myślałam, że dobrze byłoby zagrać w tak silnym zespole, dlatego cieszę się, że teraz do niego dołączyłam - przyznała "Smoku".
O miejsce w składzie Zaroślińska walczyć będzie z Madelaynne Montano, która kilka dni temu ogłosiła pozostanie w klubie, a także najprawdopodobniej z pozyskaną tego lata Malwiną Smarzek.
- Sezon jest długi, gramy na kilku płaszczyznach. Skoro dołączyłam do drużyny mistrza Polski, to spodziewam się, że rywalizacja będzie zacięta. Mnie to jednak nie przeraża. Postaram się udowodnić swoją wartość, a ostateczna decyzja pozostanie w rękach trenera - zakończyła zawodniczka.