Zrezygnował z gry w reprezentacji Polski. Teraz czeka go poważna kara

Kamil Droszyński był rozgrywającym reprezentacji Polski kadetów, z którą w 2015 zdobył wszystko, co było do zdobycia. Jednak mistrz świata i mistrz Europy odmówił gry jako junior w ojczystych barwach. Zostanie za to ukarany.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
WP SportoweFakty / Olga Król

Pokolenie siatkarskie urodzone w 1997 okazało się "złotym rocznikiem" polskiej siatkówki. W kategorii kadetów pod dobrą opieką trenera Sebastiana Pawlika młodzi zawodnicy wygrali wszystkie imprezy, w jakich brali udział i zostali mistrzami Europy oraz mistrzami świata.

Na wiosnę 2016 zakończyli naukę w spalskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego, zostali wicemistrzami Polski w 1 lidze i jednocześnie przeszli do kategorii juniorów, nadal prowadzeni przez tego samego szkoleniowca. Czekały ich mistrzostwa Europy juniorów 2016 (2-10 września w Bułgarii), których byli i nadal są murowanym faworytem jako "złoci kadeci".

Jednak główny rozgrywający mistrzów świata, Kamil Droszyński, na pierwszym zgrupowaniu reprezentacji Polski juniorów poinformował trenera o rezygnacji i opuścił obóz przygotowawczy. Mimo że wcześniej, w marcu, przyjął powołanie i zobowiązał się gry w barwach Biało-Czerwonych. W tej sytuacji powołano na tę pozycję niedoświadczonego siatkarza z młodszego rocznika, który będzie zmiennikiem Łukasza Kozuba.

Szkoleniowiec poza dokonaniem wymuszonych zmian w składzie zgłosił rezygnację Droszyńskiego Wydziałowi Dyscyplinarnemu PZPS, a ten podjął decyzję o zawieszeniu go w prawach zawodnika ("wykluczenie z działalności sportowej") na sześć miesięcy liczone od dnia doręczenia decyzji. Oznacza to, że siatkarz nie może grać w żadnym klubie. Ma on możliwość odwołania się do Sądu Odwoławczego i na pewno z tego skorzysta.

ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej: gdzie jest granica Anity Włodarczyk? (źródło TVP)

Surową karę związek uzasadnia faktem, że przez trzy lata siatkarz był uczniem SMS Spała i to związek ponosił koszty jego kształcenia, utrzymania oraz rozwoju sportowego. PZPS liczy też na to, że tak wysoka kara skłoni młodego siatkarza do refleksji nad swoją, może pochopną i nadmiernie emocjonalną, decyzją i będzie nauczką na przyszłość.

Jest to pierwszy taki przypadek, żeby uczeń lub absolwent SMS odmówił gry w drużynie narodowej na poziomie rozgrywek młodzieżowych będąc w pełni zdrowym. Zawodnik może także stracić stypendium Ministerstwa Sportu, które otrzymują wszyscy "złoci kadeci".

Droszyński był mimo młodego wieku dużą nadzieją polskiego rozegrania, walnie się przyczynił do historycznych sukcesów reprezentacji Polski kadetów. Podobno potem pojawiły się z nim problemy wychowawcze i niesubordynacja, co przyczyniło się do tego, że stracił miejsce w wyjściowym składzie drużyny SMS grającej w 1 lidze.

Sam siatkarz nie chce na razie zbyt dużo tłumaczyć. - Proszę wszystkich związanych z kadrą juniorów, żeby zajęli się jak najlepszym przygotowaniem tej reprezentacji do mistrzostw Europy, a nie wszczynaniem postępowań dyscyplinarnych wobec mojej osoby, żeby mi udowodnić kto może więcej. Szczerze kibicuje reprezentacji juniorów w mistrzostwach Europy i życzę wszystkim jak najlepiej. Nie rozumiem postępowania trenera Pawlika, która wnosi o postępowanie dyscyplinarne przeciwko mnie, a swoim zawodnikom w kadrze i sztabowi trenerskiemu mówi, że nie ma z tym nic wspólnego. Moim zdaniem udowodnienie czegoś w ten sposób jest na bardzo niskim poziomie - powiedział WP SportoweFakty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×