Reprezentacja Polski juniorów w środę wygrała z Bułgarią 3:0 i z pierwszego miejsca awansowała do półfinału mistrzostw Europy juniorów. W nim zmierzy się z Rosją. - Mają dobrą zagrywkę i dobrze grają blokiem, ale nie boimy się ich. Chcemy wygrać i w sobotę grać o złote medale - zapowiedział rozgrywający reprezentacji Polski Łukasz Kozub.
Wyniki w fazie grupowej sprawiły, że Polska, mimo wygrania czterech meczów, przed ostatnią kolejką nie była pewna awansu do najlepszej czwórki mistrzostw Europy. Dzięki zwycięstwu Ukrainy nad Niemcami, nasza potyczka z gospodarzami decydowała, kto zagra w półfinale, a kto o miejsca 5-8.
- To był dla nas bardzo ważny mecz, ponieważ nie byliśmy pewni awansu do półfinału. Teoretycznie wystarczyło zdobyć punkt, czyli wygrać dwa sety, ale my nie kalkulowaliśmy, chcieliśmy wygrać. Zaczęliśmy trochę nerwowo, ale do pierwszej przerwy technicznej dogoniliśmy Bułgarów, wyszliśmy na prowadzenie i później już wszystko układało się po naszej myśli - podsumował Kozub.
W środę polscy juniorzy bardzo dobrze zagrywali. Dzięki mocnym serwisom, rywale mieli problem z wyprowadzaniem kontr.
ZOBACZ WIDEO: Karol Urbaniak coraz bliżej obrony tytułu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Zagrywamy coraz lepiej. Dużo lepiej niż na początku turnieju. To świadczy także o tym, że wytrzymaliśmy presję tego starcia, jaka niewątpliwie na nas ciążyła - przyznał zawodnik, który dodał, że atmosfera w hali Kolodruma w Płowdiw wcale nie była dla zespołu problemem.
- Lepiej się grało przy dopingu niż przy pustych trybunach, jak we wcześniejszych spotkaniach. Bębny i gwizdy nas nie rozpraszały. Prawdę mówiąc, nie słyszy się tego, gdy jest się skupionym na meczu - stwierdził ubiegłoroczny mistrz świata i Europy w kategorii kadetów.
W piątkowym półfinale Polacy zagrają z Rosją, która drugie miejsce w grupie II zapewniła sobie ostatnim meczem z Turcją (3:1). Punkty wcześniej straciła z Włochami (2:3) i Czechami (3:2).
- Rosjanie mają dobrą zagrywkę i blok, ale nie boimy się tego. Chcemy wygrać, jak wszystkie dotychczasowe mecze na tym turnieju i w sobotę grać o złote medale. Wcale mnie nie dziwią ich wyniki w fazie grupowej. Porażka z Włochami to żadna niespodzianka, bo oni na papierze są mocniejsi. Natomiast z Czechami przegrali w drugiej kolejce, to jeszcze taki okres turnieju, gdy może się zdarzyć słabszy dzień - ocenił 19-letni Kozub.
W drugim półfinale Ukraina, na którą przed mistrzostwami Europy juniorów nikt nie stawiał, zmierzy się z Włochami. - Ukraińcy mogą powalczyć, jak się nie przestraszą, to może być ciekawie. Teoretycznie jednak to Włosi są faworytem - zakończył nasz rozgrywający.