Bartosz Bednorz: Bełchatów to najlepsze miejsce dla zawodnika

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

W piątek PGE Skra Bełchatów wywalczyła Puchar Prezydenta Miasta Krosna, mimo że w ostatnim meczu uległa Asseco Resovii Rzeszów 1:3. Podczas turnieju w barwach nowej drużyny zadebiutował Bartosz Bednorz.

WP SportoweFakty: Po poprzednich meczach Pucharu Prezydenta Miasta Krosna wydawało się, że PGE Skra jest faworytem starcia z Asseco Resovią. Rzeszowianie przegrali z All Star of Czech Republik 0:3, a wy z Czechami wygraliście 3:0. Wygraliście pierwszego seta, jednak później chyba się coś w waszej grze zacięło.

Bartosz Bednorz: Pojawił się przestój, seria błędów, które Resovia wykorzystała. To jest okres przygotowawczy. Nie ma co się denerwować i można tylko wyciągnąć wnioski. Na pewno będziemy mieli analizę wideo, na której zobaczymy popełnione przez nas błędy i będziemy pracować, żeby je wyeliminować.

Brak klimatyzacji w krośnieńskiej hali dał się we znaki?

- Na boisku było bardzo gorąco. Nie są to najlepsze warunki do gry w siatkówkę i ta piłka momentami ucieka. Trzeba grać w każdych warunkach i sobie radzić w każdym miejscu, w którym się gra.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat: Daliśmy wielką plamę i teraz czas się odegrać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Ze względu na udział w igrzyskach olimpijskich dla pana to dopiero początek przygotowań.

- Po igrzyskach czułem się naprawdę bardzo dobrze. Byłem cały czas w ciężkim treningu, a później dostałem dwanaście dni wolnego. Musiałem odpocząć, bo przepracowałem całe wakacje. Z jednej strony ten czas wolny był mi bardzo potrzebny, a z drugiej musiałem ciągle być w treningu, chociażby siłowym, żeby przyjechać do Bełchatowa i nie wyglądać najgorzej. Po przyjeździe zobaczyłem, że chłopaki są na naprawdę wysokim poziomie i w ciężkim okresie przygotowawczym. Musiałem w krótkim odstępie czasowym wejść w ten trening.

W sierpniu uczestniczył pan w igrzyskach olimpijskich. Powołanie na tak ważny turniej było zaskoczeniem?

- Nie spodziewałem się tego. Pamiętam, że jeszcze byłem na wakacjach  i dostałem telefon, że mam wrócić i jechać do Kaliningradu. Tam od razu dostałem szansę i myślę, że ją dobrze wykorzystałem. Mogę go nazwać moim debiutanckim meczem w reprezentacji. Tak się to dalej potoczyło, że Stephane chciał mnie na boisku.  Wiadomo, że było to spowodowane tym, że podstawowi zawodnicy byli na etapie leczenia kontuzji. Ciesze się, że mogłem tę szansę wykorzystać i udowodnić trenerowi, że to ja powinienem jechać na te igrzyska. Walka była do samego końca.

Co z samych igrzysk zapamiętał pan najlepiej?

- Całą atmosferę począwszy od ceremonii otwarcia do zamknięcia.

Po zakończeniu poprzednich rozgrywek w drużynie z Bełchatowa doszło do zmian. Jednym z nowych zawodników jest właśnie pan. PGE Skra będzie ponownie dominować w Polsce?

- Oczywiście, że Skra może ponownie dominować. Uważam, że odświeżenie zespołu jest dobrym rozwiązaniem. Wydaje mi się, że to nie jest wcale nic złego. Wiadomo, że odszedł Facundo Conte, który był czołowym zawodnikiem, ale przyszedł Nikołaj Penczew. Myślę, że to wszystko się wyrówna. Sezon jest bardzo długi, każdy będzie mieć szansę na granie i wierzę, że będziemy się uzupełniać.

W kadrze o miejsce rywalizował pan z Arturem Szalpukiem. Teraz obaj spotkacie się w PGE Skrze.

- To na pewno bardzo dobrze na nas wpłynie. Z racji tego, że tak jak w reprezentacji na treningach prezentowaliśmy się na bardzo wysokim poziomie, tak samo liczę tutaj na to. Między nami jest taka młoda rywalizacja, która nas wzajemnie napędza. Jak najbardziej jest ona sportowa. Mam nadzieję, że w klubie będziemy równie ciężko pracować i przełoży się to na wyniki, i pomożemy temu zespołowi. Będziemy walczyć o najwyższe cele.

Na liście najważniejszych transferów PlusLigi portalu World of Volley znalazł się pan na siódmym miejscu, a na drugim miejscu wśród zawodników PGE Skry. Oczekiwania wobec pana mogą być zatem duże?

- Stawiam sobie jak najwyższe cele. Wiem, że ten sezon nie będzie łatwy. Już po pierwszych dniach widzę, że dla zawodnika jest to chyba najlepsze miejsce w Polsce z racji tego, że ma wszystko czego potrzebuje. Ma tylko przyjść na trening i wykonać swoją robotę. Jest to naprawdę niesamowite, bo nie musimy się przejmować tym, co dzieje się poza boiskiem. Mamy wszystko czego potrzeba. Jestem młody i mam bardzo dobrych zawodników na swojej pozycji. Nie będzie łatwo znaleźć się na boisku, ale wierzę, że skoro dałem radę w reprezentacji, to tutaj też sobie poradzę.

Na igrzyskach olimpijskich zrezygnowano z przerw technicznych. Nie było ich także podczas turnieju w Krośnie. Łatwo się do tej zmiany przyzwyczaić?

- Uważam, że jest to bardzo dobre rozwiązanie. Ciężko było mi to sprawdzić na igrzyskach z racji tego, że nie spędzałem za dużo czasu na boisku. Natomiast z tego co słyszałem, to nie przeszkadza to chłopakom.

Rozmawiał Dawid Cysarz 

Komentarze (0)