Była atakująca m.in. Wisły Warszawa i Jokera Świecie wobec braków kadrowych w zespole z Łodzi ustawiana jest na razie na pozycji przyjmującej. Zawodniczka godzi się na tę rolę i chce ją wypełnić jak najlepiej.
- Ja przyszłam się uczyć. Zaakceptuję w stu procentach pomysł, jaki znajdą na mnie trenerzy. Jeśli będą chcieli zrobić ze mnie przyjmującą, nie ma problemu. Jeżeli postanowią, że mam grać na ataku, pozostanę na nim. Przyjmę każdą opcję. Na razie mam takie zadanie, bo nasze dziewczyny (Martyna Grajber i Julia Twardowska - przyp. red.) wciąż jeszcze są na kadrze - tłumaczyła Monika Kutyła.
Łodzianki są już po pierwszym przedsezonowym turnieju, który w miniony weekend odbył się w Kobyłce. Drużyna prowadzona przez Błażeja Krzyształowicza zajęła trzecie miejsce, a złożyły się na to porażka z Legionovią Legionowo 2:3 i zwycięstwo z Polskim Cukrem Muszynianką Enea w trzech partiach.
- Możemy mieć zastrzeżenia odnośnie zepsutych zagrywek. To nie jest żadne tłumaczenie, ale to był nasz pierwszy turniej, nasze pierwsze granie. Nawet na treningach nie zawsze gramy ustawieniami i ćwiczymy poszczególne elementy osobno. Pozytywem jest to, że potrafiłyśmy utrzymać poziom gry i zmniejszyłyśmy liczbę błędów - analizowała siatkarka Budowlanych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalna wpadka w meczu niedawnego rywala Legii
Dla 23-letniej Kutyły najbliższy sezon będzie debiutanckim na poziomie ekstraklasy. Jak sama mówi, różnica między Orlen Ligą a I ligą jest ogromna i trudna do porównania.
- To jak przejść z gry amatorskiej do pierwszej ligi. Tu wszystko jest inne. Mam zupełnie inne nawyki, których muszę się odzwyczajać. Tu jest inna mentalność, inny sposób szkolenia, inna taktyka. Staram się wdrażać w to coraz bardziej, ale nie ukrywam, że jest to ciężkie. Mimo tego chcę dawać z siebie 100 procent i liczę, że będzie widać tego rezultaty - zapowiedziała urodzona w Chełmnie atakująca.
Póki co nie można jeszcze brać pod lupę jakości gry Budowlanych Łódź, gdyż do rozpoczęcia ligowej rywalizacji pozostał jeszcze niecały miesiąc, a treningi zostały tak przygotowane, by forma pojawiła się równo ze startem sezonu.
- Nasz cały sztab miał na pewno bardzo dobrze opracował plan przygotowań, więc idziemy tym tokiem. Wszystko jest tak skonstruowane, żebyśmy były gotowe na pierwszy mecz. Nie mam żadnych obaw. Może czasem widać lekkie różnice w dynamice, ale my jesteśmy nadal na siłowni, więc wszystko budujemy po to, by wyniki przyszły w trakcie sezonu - powiedziała siatkarka Budowlanych.
Choć Monika Kutyła będzie rywalizować o miejsce w szóstce z Kają Grobelną, zawodniczki bardzo się lubią - zarówno na boisku, jak i poza nim.
- To nie jest rywalka na pozycji. To jest moja koleżanka, która zdobyła tytuł MVP (meczu z Polskim Cukrem Muszynianką Enea - przyp. red.) i jestem z niej bardzo dumna. Wspieram ją z całych sił - zaznaczyła nasza rozmówczyni.
Łodzianki w piątek i sobotę rozegrają dwa mecze kontrolne z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, a pierwszą kolejkę sezonu Orlen Ligi rozegrają we wtorek 18 października o 18:00 w Atlas Arenie, gdzie podejmą Legionovię Legionowo.