W piątek Węgierki w pięciu setach pokonały reprezentację Finlandii, dzięki czemu umocniły się na drugiej pozycji w tabeli grupy C, która uprawnia do udziału w barażu o awans do mistrzostw Europy 2017. Natomiast Estonki przegrały z Biało-Czerwonymi i tylko cud mógł sprawić, że pozostałyby w walce o grę na europejskim czempionacie.
W związku z tym, trener Marko Mett zdecydował się na kilka zmian w podstawowym składzie w porównaniu do meczu z Polkami. Widać było, że niektóre zawodniczki potrzebują nieco więcej czasu, aby wprowadzić się w spotkanie z reprezentacją Węgier. Rywalki były jednak bezlitosne, punktując w niemal każdej akcji na siatce. Skuteczny atak, a także nieco lepsza gra w bloku sprawiły, iż węgierski zespół mógł spokojnie kontrolować przebieg odsłony, którą ostatecznie wygrał do 16.
Reprezentacja Estonii obudziła się dopiero w kolejnej z rozegranych partii. Podopieczne trenera Metta wyciągnęły wnioski i zdecydowanie poprawiły swoją postawę we wszystkich elementach. Przebudziła się Kertu Laak, która zdobywała punkty mocnymi atakami ze skrzydła. Oprócz problemów z zatrzymaniem tej zawodniczki, ekipa z Węgier nie potrafiła również poradzić sobie z doskonałą zagrywką Estonek. Sześć asów serwisowych oraz ogromna determinacja sprawiły, że to reprezentantki Estonii mogły cieszyć się ze zwycięstwa 25:20.
Ich dobra postawa przełożyła się także na trzeciego seta, w którym na dobre rozgorzała walka na parkiecie w hali przy ulicy Rychlińskiego w Bielsku-Białej. Pomimo kilku punktów straty, Węgierki nie miały zamiaru odpuszczać, bo wciąż jeszcze liczyły się w walce nawet o zajęcie pierwszego miejsca w grupie C. Więcej szczęście w końcówce sprawiło jednak, że to reprezentacja Estonii przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po ataku Laak prowadziły już w meczu 2:1.
ZOBACZ WIDEO: Włoszczowska wystartowała z amatorami w Dąbrowie Górniczej (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
O czwartej odsłonie Estonki najlepiej by zapomniały, bowiem przegrana do 14 tylko zatarła dobre wrażenie, które zespół pozostawił po sobie po dwóch poprzednich setach. Reprezentacja Węgier robiła z rywalkami co chciała, a dodatkowo była wspierana przez bardzo liczną i głośną grupę kibiców. Wszystko więc musiało rozstrzygnąć się w tie-breaku.
W nim obydwie drużyny ponownie wskoczyły na wyższy poziom i dzięki temu, mecz ponownie zrobił się ciekawszy. Do samego końca nie było wiadome, która z drużyn przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie minimalnie lepsze okazały się Węgierki, zapewniając sobie tym samym udział w barażu i zachowując szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie C.
Węgry - Estonia 3:2 (25:16, 20:25, 23:25, 25:14, 15:13)
Węgry: Szakmary, Dobi, Liliom, Nagy, Horvath, Talas, Molcsanyi (libero) oraz Dekany, Bleicher, Kotel, Pinter.
Estonia: Petit N, Petit E, Monnakmae, Kullerkann, Ennok, Laak, Nolvak (libero) oraz Ounpuu, Hollas.
Tabela grupy C:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Polska | 4 | 4-0 | 12 | 12:1 |
2. | Węgry | 5 | 4-1 | 10 | 13:9 |
3. | Estonia | 5 | 1-4 | 3 | 6:14 |
4. | Finlandia | 4 | 0-4 | 2 | 5:12 |