Początek spotkania o trzecie miejsce był wyrównany do stanu 9:9. Potem dwie skuteczne akcje gdańskich przyjmujących pozwoliły odskoczyć podopiecznym Andrei Anastasiego. Po autowym ataku Marcela Gromadowskiego przewaga zespołu z Wybrzeża wzrosła do pięciu oczek 17:12. Wtedy trener Piotr Makowski zdecydował się na podwójną zmianę i to był bardzo dobry krok. Jego siatkarze odrobili straty, a w zaciętej końcówce okazali się lepsi. Blok na Damianie Schulzu zakończył pierwszą partię.
Kolejna odsłona spotkania była bardziej zacięta. Chwilowa obniżka koncentracji i kilka błędów pomogły siatkarzom Łuczniczki wypracować przewagę 16:14, którą szybko stracili. W końcówce zaś to gracze z Gdańska wypracowali sobie punktowy dystans. Skończony przez Miłosza Hebdę atak z drugiej linii, potem blok na Bartoszu Filipiaku dały pierwszą piłkę setową. Kilka chwil później wykorzystał ją Szymon Romać.
Bydgoszczanie przez większą część trzeciej partii utrzymywali dwu, trzypunktowe prowadzenie. Z dobrej strony prezentował się Bartosz Filipiak, który w pierwszym secie zastąpił Marcela Gromadowskiego i pozostał na boisku. W końcówce gdańszczanie odrobili straty, po skutecznym zagraniu Bartosza Pietruczuka był remis 22:22. Minimalnie lepsi okazali się siatkarze Lotosu, którzy po skutecznym bloku na Bartoszu Filipiaku mogli cieszyć się z prowadzenia w meczu 2:1.
To nie był koniec emocji w tym meczu, bowiem w czwartej partii bydgoszczanie dzielnie walczyli o przedłużenie rywalizacji. Od stanu 11:11 zdobyli trzy kolejne punkty i po tym, jak Miłosz Hebda nie poradził sobie z zagrywką rywali, o czas poprosił trener Anastasi. Przerwa w grze nie pomogła, przewaga siatkarzy Łuczniczki utrzymywała się. Po ataku Jana Nowakowskiego mieli pierwszą piłkę setową, a po zbiciu Mateusza Sacharewicza przedłużyli swoje szanse w tym meczu, doprowadzając do tie-breaka.
ZOBACZ WIDEO Zofia Klepacka walczy o Tokio 2020 (źródło TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
W decydującej partii obie ekipy walczyły punkt za punkt, jednak kiedy przy stanie 4:5 Lotos zdobył kolejne dwa punkty najpierw dzięki błędowi rywala, potem stawiając skuteczny blok na Jakubie Rohnce, wydawało się, że przechyli losy rywalizacji na swoją stronę. Nic bardziej mylnego. Bydgoszczanie odzyskali prowadzenie i brakowało im tylko trzech punktów od wygranej 12:9. Po raz kolejny w tej rywalizacji okazało się, że taka przewaga niczego jeszcze nie daje. Podopieczni Andrei Anastasiego wyrównali stan seta i po zaciętej końcówce mogli cieszyć się z wygranej.
Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Piotra Gacka. W drużynie z Bydgoszczy został wyróżniony Bartosz Filipiak.
Lotos Trefl Gdańsk - Łuczniczka Bydgoszcz 3:2 (24:26, 25:23, 26:24, 23:25, 17:15)
Lotos Trefl: Grzyb, Schulz, Paszycki, Mika, Hebda, Masny, Gacek (libero) oraz Stępień, Romać, Gawryszewski, Pietruczuk, Jakubiszak
Łuczniczka: Nowakowski, Rohnka, Yudin, Szczurek, Gromadowski, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Filipiak, Sieńko, Bobrowski