PlusLiga: ciężki los beniaminków. GKS Katowice ewenementem w ostatnich latach

Beniaminek nigdy nie ma łatwego wejścia w najwyższą klasę rozgrywkową, głównie dlatego, że w I kolejce stawiany jest w parze z ubiegłorocznym mistrzem Polski lub inną drużyną z czołówki, najczęściej innym medalistą.

W ostatnich dziesięciu latach na beniaminków trafiała PGE Skra Bełchatów i żółto-czarni zawsze z tych pojedynków wychodzili zwycięsko, choć w czterech przypadkach tracili pojedyncze sety.

Po zamknięciu PlusLigi do elity trafiło sześć nowych ekip, które zresztą są w niej do teraz. BBTS Bielsko-Biała i Cerrad Czarni Radom nie postraszyli swoich przeciwników w premierowych występach. Rok później zarówno Cuprum Lubin, jak i MKS Będzin zdołały zepsuć nieco więcej krwi ówczesnym medalistom.

Espadon Szczecin w piątek nie stawił większego oporu ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, ustępując mistrzom Polski pod każdym względem.

Nieco inaczej sytuacja miała się z GKS-em Katowice, podopieczni Piotra Gruszki nie trafili bowiem w I kolejce na medalistę z poprzedniego sezonu, ale na Łuczniczkę Bydgoszcz. Ślązacy wykorzystali szansę i zwyciężyli w czterech setach, dzięki czemu są jedynym zespołem w ostatnim dziesięcioleciu, który wygrał pierwszy mecz po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Wyniki beniaminków w ostatnich dziesięciu latach w I kolejce:

ZOBACZ WIDEO Zariecze Odincowo najlepsze w Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}