Roberto Piazza pracuje jako asystent trenera lub pierwszy trener od wielu lat, prowadził m.in. Sisley Treviso oraz Bre Banca Lannutti Cuneo. W sezonie 2014/2015 był szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla, potem Olympiakosu Pireusu, a od tego sezonu objął ekipę mistrza Włoch. Mimo to nadal interesuje się sytuacją w polskiej siatkówce.
- Śledzę to, co dzieje się w Polsce - mówi Włoch w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Pytany, czy byłby zainteresowany objęciem posady trenera naszej reprezentacji, jeśli PZPS nie przedłuży umowy ze Stephanem Antigą, odpowiada: – Dlaczego nie? To jest kwestia negocjacji menedżerów poszczególnych szkoleniowców z PZPS. Jestem jednak przekonany, że prędzej, czy później na swojej drodze znów spotkam polską siatkówkę - mówi Piazza.
W poprzednich sezonach we włoskiej Serie A grało kilku Polaków, choć nie zawsze w czołowych drużynach. W tym roku jednak w żadnym z z zespołów nie będzie przedstawiciela naszego kraju. Włoch uważa, że wynika to z wysokiego poziomu sportowego i finansowego PlusLigi.
- Rozgrywki w Polsce stoją na dobrym poziomie, a zarobki zawodników są zadowalające. W niektórych drużynach we Włoszech siatkarze nie mogą liczyć na takie wynagrodzenia jak w PlusLidze. Patrząc z perspektywy polskiej siatkówki, to dobre rozwiązanie, że większość reprezentantów gra w Polsce. Dzięki temu poziom ligi się podnosi - mówi Piazza.
ZOBACZ WIDEO: Lazio nie dało szans Udinese - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)