Na inaugurację PlusLigi Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 2:3. W drugiej serii spotkań podopieczni Andrei Gardiniego bez problemów poradzili sobie z GKS-em Katowice.
Zadowolony z przebiegu spotkania jest prezes klubu z Olsztyna. - Graliśmy z beniaminkiem, więc nie było wiadomo, czego się spodziewać po tym zespole. Tydzień temu wygrali oni mecz z Łuczniczką Bydgoszcz, więc musieliśmy podejść do tej rywalizacji maksymalnie skoncentrowani. Cieszymy się z trzech punktów. Przed nami kolejne ważne pojedynki z drużynami z Bydgoszczy i Warszawy. Na nich teraz się skupiamy - mówi Tomasz Jankowski.
Ponownie liderem Indykpolu AZS-u był Jan Hadrava. Czech wyrasta na czołową postać zespołu. Na pochwały zasłużyli również inni zawodnicy. - Był jeden moment w trzecim secie, gdzie przegrywaliśmy kilkoma punktami. W pozostałej części spotkania to my dyktowaliśmy warunki gry. W zasadzie odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Wojtek Włodarczyk również zagrał dobrze, podobnie Michał Żurek. Cały zespół zagrał na dobrym poziomie - przyznaje sternik klubu.
Po pierwszym spotkaniu olsztynian w Jastrzębiu-Zdroju, miejsce w składzie stracił Aleksander Śliwka. Nikt jednak nie przekreśla szans wychowanka Spartakusa Jawor na regularną grę w drużynie. - Na pewno dostanie kolejne szanse. Liga jest bardzo długa. Trener podejmuje decyzje, kto jest w najlepszej dyspozycji. Z Olkiem wiążemy ogromne nadzieje. To jest bardzo dobry zawodnik. Wierzymy, że w tym sezonie nam jeszcze pomoże i będzie dobrze grał - kończy Tomasz Jankowski.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"