Miroslav Palgut: Nasze zwycięstwo w Radomiu jest niespodzianką

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Trener BBTS-u Bielsko-Biała nie ukrywa, że rezultat odniesiony przez jego drużynę w meczu z Cerrad Czarnymi Radom dla niektórych może być niespodzianką. - Wiedziałem jednak, że mamy potencjał - podkreśla Miroslav Palgut.

W poniedziałkowy wieczór BBTS ugrał dość niespodziewany wynik w Radomiu, pokonując Cerrad Czarnych 3:1. Przed rozpoczęciem meczu to gospodarze byli faworytem, ponieważ w pierwszej kolejce gładko pokonali przed własną publicznością AZS Częstochowa. Od początku spotkania drugiej serii gier to bielszczanie dyktowali jednak warunki.

- Dla dziennikarzy i kibiców ten wynik jest chyba niespodzianką - przyznał po ostatniej akcji Miroslav Palgut. Nie był jednak zaskoczony tak dobrą postawą podopiecznych. - Zespół bardzo dobrze pracował przez dwa tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek i wiedziałem, że ma potencjał - podkreślił.

- Nie znam jakoś szczególnie tych zawodników, bo nie pracuję z nimi długo. Wiedziałem jednak, że jeśli będziemy grali to, co ćwiczymy na treningach, to mamy duże szanse na wygraną - zaznaczył trener.

Przyjezdni podbili wiele piłek, dzięki czemu mogli wyprowadzać kontrataki i budować przewagę. - Graliśmy fantastycznie w obronie, ale są pewne rzeczy do poprawy w tym elemencie. Najważniejsze było to, że zawodnicy bardzo chcieli grać i ich nastawienie było odpowiednie. To okazało się kluczowe - szkoleniowiec podał główną przyczynę zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: to był dla mnie duży szok, ciężko mi było w to uwierzyć [1/3]

Dla BBTS-u pojedynek z Czarnymi był pierwszym w sezonie 2016/2017 PlusLigi. Starcie z Cuprum Lubin zostało bowiem przełożone na inny termin. - Bałem się, że to przedłużające się rozpoczęcie zmagań może na nas podziałać negatywnie, ale na szczęście tak się nie stało - skomentował Palgut.

Opiekun dołączył do swoich nowych podopiecznych całkiem niedawno. Wcześniej prowadził bowiem reprezentację Słowacji w eliminacjach do mistrzostw Europy. - Od razu po pobycie z kadrą przyjechałem do Bielska-Białej. Pracuje mi się bardzo dobrze, bo mamy dobrą halę i warunki - oznajmił.

Słowakowi podoba się specyfika hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz standardy panujące przed każdym meczem PlusLigi. - W Polsce fajne jest to, że mamy możliwość treningu w hali rywala przed spotkaniem. Odbyliśmy zajęcia w niedzielę wieczorem i w poniedziałek rano. W Radomiu atmosfera jest świetna. Może hala nie jest zbyt pojemna, bo mniejsza od naszej, ale kibice siedzą bardzo blisko i to mi się podoba - zakończył.

Komentarze (0)