Walkower w Orlen Lidze niemal pewny. Tauron MKS popełnił błąd

PAP / Grzegorz Michałowski
PAP / Grzegorz Michałowski

W 1. kolejce Orlen Ligi Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał Developres SkyRes Rzeszów 3:0. W ekipie dąbrowianiek od początku spotkania na boisku przebywały cztery zawodniczki zagraniczne, za co klub prawdopodobnie zostanie ukarany walkowerem.

Przypomnijmy, że w jednym momencie na parkiecie oprócz Regan Scott, Heleny Horki i Yael Castiglione pojawiła się także Dominika Sobolska. Developres SkyRes Rzeszów ustami wiceprezesa klubu twierdzi, iż środkowa występuje na licencji FIVB.

Z tym nie zgadza się Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. - Dominika Sobolska podpisała z nami kontrakt 2 marca 2016 roku, czyli jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów. Zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie regulacjami powinna być traktowana do końca sezonu 2016/2017 jako zawodniczka krajowa. Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z Profesjonalną Ligą Piłki Siatkowej S.A. i z otrzymanych informacji jasno wynikało, że tak będzie - odpowiadał prezes klubu, Robert Koćma.

Wojciech Maroszek wyjaśniał już, dlaczego bezradni w tej sytuacji byli sędziowie. - Mogę przypuszczać, że w dokumentach zgłoszeniowych klubu z Dąbrowy Górniczej pani Sobolska wykazana była jako zawodniczka krajowa, a dokumenty te zostały zweryfikowane i zatwierdzone przez organizatora rozgrywek. W takim wypadku nikt w czasie meczu nie był uprawniony do niewpuszczenia zawodniczek na boisko wbrew woli trenera zespołu z Dąbrowy Górniczej - mówił szef polskich sędziów.

Zdaniem koordynatora do spraw rozgrywek, błąd popełniono w klubie. - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza w formularzu zgłoszeniowym przed spotkaniem wpisał panią Dominikę Sobolską jako zawodniczkę polską. Nie mógł tego zrobić, bo ona występuje na certyfikacie FIVB i w myśl obowiązujących regulaminów nie jest zawodniczką krajową - tłumaczy Paweł Ignatowicz.

ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

Kilka dni temu menadżer zawodniczki, Jakub Dolata przedstawił opinię, z której wynika, iż klub zawierając umowę z Sobolską nie wiedział, że dojdzie do jakiejkolwiek zmiany przepisów w tym zakresie.

Co na to Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej? - Menadżer zawodniczki wraz z prezesem klubu muszą się zapoznać z wszelkimi regulaminami i regulacjami związanymi z grą zawodników o podwójnym obywatelstwie. Wówczas powinni zajmować stanowisko w tej sprawie. Menadżer zawodniczki jest w błędzie. W myśl regulaminów, na boisku były cztery zawodniczki zagraniczne równocześnie - kończy Ignatowicz.

Komentarze (2)
avatar
marekwyszosiat
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cała sytuacja świadczy o ,, wysokim profesjonalizmie" prezesa Koćmy i pana menago Dolaty 
starfrombar
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A kto to jest Ignatowicz Alfa i Omega? To cienki bolek.