Aleksandra Jagieło: Wprowadzenie dziesięciominutowej przerwy to, delikatnie mówiąc, słabe posunięcie

Newspix / Piotr Kucza
Newspix / Piotr Kucza

Przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017 działacze PLPS postanowili wprowadzić 10-minutową przerwę pomiędzy drugim i trzecim setem. Zdaniem Aleksandry Jagieło, kapitan Chemika Police, pomysł ten jest kompletnie nietrafiony.

Przepis o 10-minutowej przerwie w grze, po raz pierwszy w rozgrywkach PlusLigi i Orlen Ligi obowiązywał w sezonie 2013/2014. Delikatnie mówiąc, nie przypadł on do gustu zarówno trenerom, jak i zawodnikom i często był przez nich krytykowany. Swoje niezadowolenie argumentowali, zresztą słusznie, zbyt długim oczekiwaniem na wznowienie gry i "wychłodzeniem" organizmu, który w krótkim czasie musieli później jeszcze raz rozgrzewać.

Po kilku latach postanowiono ponownie do niego powrócić. Podobnie jak przed kilkoma laty, także i tym razem pojawiło się wiele krytycznych opinii na temat tego pomysłu. Do grona przeciwników regulaminowej przerwy w grze dołączyła kapitan Chemika Police Aleksandra Jagieło. Przyjmująca ekipy mistrza Polski nie ukrywa, że to zły pomysł.

- Żeby nie powiedzieć brzydko... Muszę przyznać, że dla zawodników i zawodniczek to jest bardzo słabe posunięcie. Raz, że wybija z rytmu, a dwa, nie wiadomo czemu to ma służyć. Gdyby chodziło o mecze telewizyjne to rozumiem, można byłoby poświęcić czas na reklamy. W innym przypadku to jest zupełnie zbędne - powiedziała po spotkaniu z Pałacem Bydgoszcz była reprezentantka Polski.

W konfrontacji z bydgoszczankami, regulaminowa przerwa w grze nie zaszkodziła mistrzyniom kraju. Wręcz przeciwnie, podopieczne Jakuba Głuszaka prezentowały się po niej zdecydowanie lepiej, całkowicie przejmując inicjatywę w spotkaniu.

- Mamy bardzo dobry zespół, więc wszyscy widzą w nas faworyta. Trzeba jednak  pamiętać, że to jest sport i nikt nie może nam zagwarantować monopolu na wygrywanie 3:0. Rywalki zaprezentowały się przeciwko nam bardzo dobrze, my natomiast popełniłyśmy zbyt wiele błędów własnych. Przeciwnik to wykorzystał i zasłużenie wygrał pierwszego seta. Najważniejsze, że od połowy drugiej partii wzięłyśmy się do roboty i zainkasowałyśmy komplet punktów, bo to był nasz cel - przyznała Aleksandra Jagieło.

ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

Źródło artykułu: