W fazie grupowej KMŚ Trentino pokonało Bolivar 3:1 i tym razem również było faworytem pojedynku. Zespół z Argentyny postawił w niedzielę trudne warunki gry, ale ponownie musiał uznać wyższość podopiecznych Angelo Lorenzettiego.
Konfrontacja w brazylijskim mieście Betim od początku do samego finiszu była niesamowicie zacięta. Trwała wymiana ciosów, która mogła się podobać kibicom.
Z jednej strony brylował atakujący Thomas Edgar wspierany przez Todora Aleksiewa, zaś z drugiej dobrze poczynał sobie Tine Urnaut, którego w ważnych momentach uzupełnili Jan Stokr oraz Filippo Lanza.
W każdym z setów wszystko rozstrzygało się w końcówkach, w których drużyny wygrywały naprzemiennie. Ostatecznie lepiej decydujące akcje w tie-breaku rozegrali zawodnicy z Trydentu, którzy sięgnęli po brąz klubowego mundialu.
O sukcesie Trentino Volley w głównej mierze zdecydowała lepsza postawa w polu serwisowym (7:2) oraz w ataku (74:62).
KMŚ, mecz o 3. miejsce:
Personal Bolivar - Trentino Volley 2:3 (22:25, 25:23, 23:25, 31:29, 15:17)
Personal Bolivar: Crer (12), Edgar (25), De Almeida (14), Aleksiew (19), Gauna, Chirivino, Gonzalez (libero) oraz Patti, Jacobsen (1), Ocampo.
Trentino Volley: Mazzone (12), Nelli (14), Antonow (7), Sole (12), Urnaut (17), Giannelli (7), Colaci (libero) oraz Lanza (12), Stokr (11), Van De Voorde (1).
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"