W poniedziałkowy wieczór w stolicy Podbeskidzia spotkały się ze sobą dwie drużyny, które tydzień wcześniej, na inaugurację, zainkasowały komplet punktów. Minimalnie więcej szans przed spotkaniem dawano gospodyniom, w których szeregach występuje sporo doświadczonych siatkarek, a do tego bielszczanki mierzyły się przed własną publicznością.
Warto jednak przypomnieć, że beniaminek Orlen Ligi zawsze jest nieobliczalny. Nie inaczej było w premierowej odsłonie meczu w hali przy ulicy Rychlińskiego. Siatkarki Giacomini Budowlanych Toruń bardzo dobrze rozpoczęły mecz, prowadząc już nawet pięcioma punktami. Nieźle prezentowały się skrzydłowe, dzięki czemu podopieczne Nicoli Vettoriego spokojnie odskakiwały od rywalek.
Słabszy fragment przydarzył im się w połowie seta. Bielska ekipa zdołała zdobywać punkty seriami, a to sprawiło, że po chwili na tablicy wyników widniał remisowy rezultat. Z akcji na akcję BKS Profi Credit Bielsko-Biała rozkręcał się za sprawą potężnych ataków Sonii Mikyskovej. Ostatecznie gospodynie zwyciężyły do 19.
"Kobieta zmienną jest", więc w drugiej partii obydwa zespoły zafundowały swoim kibicom sporo emocji. Najpierw na prowadzenie wysunęła się drużyna z Bielska-Białej, by następnie oddać inicjatywę swoim rywalkom. Na nic nie zdały się nawet dobre zagrywki Natalii Skrzypkowskiej, która umiejętnie trafiała piłką w libero Morenę Martinez Franchi oraz pozostałe toruńskie przyjmujące.
ZOBACZ WIDEO Rafał Patyra: Nawałce zaczynają się wymykać lejce z rąk
Trener Vettori pokusił się nawet o zmianę na tej pozycji, wprowadzając na boisko Patrycję Polak. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę, bowiem zawodniczka skutecznie zaprezentowała się w decydujących momentach. I chociaż Giacomini Budowlani Toruń byli blisko roztrwonienia przewagi z 19:24 do 23:24, to udało im się postawić kropkę nad i, wygrywając seta.
Po dziesięciominutowej przerwie kibice byli świadkami niemal jednostronnego widowiska. Torunianki bardzo szybko osiągnęły przewagę, a znakomicie prezentowała się Ewelina Ryznar. Środkowa nie tylko pewnie atakowała, ale również potrafiła zatrzymać uderzenia przeciwniczek. Po trzech setach miała na swoim koncie już siedem bloków, co stanowiło cały dorobek bielszczanek w tym elemencie. W końcówce BKS Profi Credit Bielsko-Biała ponownie zdołał odrobić stratę, jednak ostatnie słowo należało do Budowlanych, które zwyciężyły po ataku Ryznar (23:25).
Czwarty set był tylko formalnością. Podopieczne Nicoli Vettoriego kontynuowały swoją dobrą dyspozycję, pewnie kończąc ataki na siatce. Mankamentem bielszczanek była spora liczba błędów we wszystkich elementach. Trener Mariusz Wiktorowicz starał się ratować sytuację, desygnując do gry między innymi Joannę Staniuchę-Szczurek, Aleksandrę Pasznik czy Aleksandrę Wańczyk.
Zmiany okazały się trafione. Gdy wydawało się, że beniaminkowi już nic nie stanie na przeszkodzie do wygrania drugiego spotkania w Orlen Lidze, wtedy nie do zatrzymania była Wańczyk, doprowadzając do remisu po 17. Ostatecznie po bardzo emocjonującej końcówce, as serwisowy Anny Lewandowskiej zakończył pojedynek 2. kolejki Orlen Ligi (24:26).
BKS Profi Credit Bielsko-Biała - Giacomini Budowlani Toruń 1:3 (25:19, 23:25, 23:25, 24:26)
BKS: Gryka, Skrzypkowska, Moskwa, Mikyskova, Mucha, Trojan, Wojtowicz (libero) oraz Pasznik, Brzezińska, Staniucha-Szczurek, Wańczyk.
Budowlani: Wójcik, Gierak, Lewandowska, Pavan, Paulava, Ryznar, Martinez Franchi (libero) oraz Polak, Nowak, Jasińska, Bimkiewicz.
MVP: Marta Wójcik (Budowlani)
[event_poll=71457]
tam to byl klimat do siatki