W ostatnich latach siatkarze ONICO AZS Politechniki Warszawskiej i Indykpolu AZS Olsztyn przyzwyczaili swoich kibiców do tego, że oba zespoły toczyły między sobą zacięte boje. Nie inaczej było w meczu 4. kolejki PlusLigi, który skończył się w czterech setach, a ostatnia partia była grana na przewagi. Wynik nie mógł ucieszyć olsztynian, którzy przegrali 1:3. - Owszem, mecz był zacięty, były wyrównane końcówki, które niestety przegraliśmy. Nie wywozimy z Warszawy żadnego punktu, tak więc wynik jest rozczarowaniem, bo wiedzieliśmy, że mamy szansę przynajmniej na tie-break. Nie jesteśmy z tego zadowoleni, musimy wrócić do Olsztyna i pracować dalej. Następny mecz gramy w Uranii i mam nadzieję, że wrócimy na zwycięskie tory - podsumował spotkanie Aleksander Śliwka.
Teoretycznie w następnych meczach olsztynianie nie powinni mieć większych problemów z punktowaniem. Grają bowiem z rywalami o podobnym potencjale lub niżej notowanymi w tabeli. Ale przyjmujący zastrzegł, że na każdy zespół trzeba uważać. - Do każdego spotkania podchodzimy tak samo, w stu procentach skoncentrowani, zmotywowani i żądni zwycięstwa. Myślę, że nie będziemy lekceważyć żadnego przeciwnika, ale też przed żadnym klękać - zapewnił.
Najbliższy mecz, już w środę, podopieczni Andrei Gardiniego rozegrają z AZS Częstochowa. - Skupiamy się tylko na tym spotkaniu, nie wybiegamy dalej w przyszłość. To co było w Warszawie, zostawiamy za sobą. Nastawiamy się na zespół z Częstochowy, bo to drużyna, która może powalczyć, jest groźna, więc musimy być absolutnie skoncentrowani - podkreślił siatkarz.
Po dobrym początku sezonu wielu ekspertów zaczęło widzieć w olsztyńskim zespole kandydata do walki o co najmniej pierwszą piątkę. Jednak sam zawodnik stonował te nastroje. - My się tym w ogóle nie zajmujemy. Jeżeli ktoś tak mówi, ma do tego oczywiście prawo. Może mówić, że zajmiemy ostatnie, szesnaste miejsce jak i też, że pierwsze. Nas to szczególnie nie obchodzi. Stać nas natomiast na to, żeby w każdym meczu walczyć o zwycięstwo - zapowiedział przyjmujący AZS-u.
ZOBACZ WIDEO Marcin Robak: Była duża złość
{"id":"","title":""}
Aleksander Śliwka jest jednym z nowych nabytków olsztyńskiego klubu. Dobrze się czuje w nowej ekipie, w której zdążył się już zaaklimatyzować. - Olsztyn jest bardzo ładnym miastem. W klubie trafiłem na naprawdę świetnych ludzi. W drużynie mamy fajną atmosferę i trzymamy się razem - przyznał.
W zeszłym sezonie siatkarz występował w Asseco Resovi Rzeszów, gdzie nie miał zbyt wielu okazji do prezentowania swoich umiejętności. Natomiast w Olsztynie jest wręcz przeciwnie, bo trener Andrea Gardini stawia na niego i wystawia w pierwszej szóstce. - Oczywiście to będzie dla mnie inny sezon. Mam nadzieję, że będę spędzał jak najwięcej czasu na boisku i pomagał drużynie. W tamtym roku było tego czasu mniej. Na początku trochę pograłem, potem usiadłem na ławce i tego rytmu meczowego nie było. A to jest bardzo ważne, bo oczywiście trening jest treningiem, ale nic nie zastąpi meczu. Myślę, że w tym sezonie rozwinę się sportowo i pod każdym względem jako siatkarz - wyraził nadzieję zawodnik.