Siatkarze Espadon Szczecin we wtorek rano wyruszyli do Gdańska. Środowy rywal, który w czterech dotychczasowych kolejkach uzbierał na koncie pięć punktów, zanotował dotąd dwie wygrane (3:1 z Effectorem Kielce u siebie i 3:2 z MKS-em Będzin na wyjeździe) oraz dwie porażki (1:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle we własnej hali oraz 1:3 z Asseco Resovią w Rzeszowie).
Drużyna, prowadzona przez włoskiego szkoleniowca Andreę Anastasiego, zajmuje aktualnie dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi. - Na wyjeździe, nie licząc wcześniejszych meczów kontrolnych, jeszcze w tym sezonie nie graliśmy, więc na pewno będzie nieco inaczej - mówił Bartosz Cedzyński, środkowy Espadonu.
- Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i choć zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, wrócić do Szczecina z trzema punktami. W pełni koncentrujemy się na środowym spotkaniu i mogę zagwarantować, że zostawimy na boisku dużo zdrowia i serducha - zapewnił.
Lotos Trefl Gdańsk to jedna z mocniejszych drużyn ostatnich lat. Przed dwoma sezonami siatkarze tego klubu zakończyli rozgrywki jako wicemistrzowie Polski, w ostatniej kampanii skończyło się na czwartej lokacie. - Przed nami kolejny rywal z wysokiej półki, choć wydaje mi się, że nieco słabszy niż w ubiegłym sezonie. Grają trochę inaczej, ale nie można zapominać, że nadal dysponują mocną kadrę. W oczy rzuca się między innymi bardzo silny środek, ale tak naprawdę na każdej pozycji mają wartościowych graczy. Mimo wszystko, wydaje mi się, że jest to rywal na równym poziomie i dlatego możemy w tym meczu nie tylko powalczyć, ale i wygrać - zakończył Cedzyński.
ZOBACZ WIDEO: Polska biegaczka przeżyła bardzo trudne chwile. "Martwiłam się nawet o śniadania"