Łuczniczka Bydgoszcz - MKS Będzin: goście chcą podtrzymać zwycięską passę

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: drużyna MKS-u Będzin
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: drużyna MKS-u Będzin

W sobotę o 17:00 w 7. kolejce PlusLigi Łuczniczka Bydgoszcz podejmie MKS Będzin. W lepszych nastrojach do pojedynku przystąpią przyjezdni, którzy mają za sobą dwa zwycięstwa za trzy punkty, kolejno z GKS-em Katowice i Jastrzębskim Węglem.

- Oczywiście, takie triumfy smakują wyjątkowo, ale nie możemy już o nich myśleć, przystępując do następnych spotkań. Cały czas musimy zachowywać pokorę, skupiać się na solidnej pracy, skrupulatnej analizie poszczególnych zagrań i zachowań oraz wyciąganiu odpowiednich wniosków. Zwycięstwa nad śląskimi zespołami stanowią dla nas ogromną wartość, ale przed nami kolejne spotkania i na nich musimy skoncentrować swoją uwagę - przyznał po ostatnich zwycięstwach MKS-u Będzin prezes klubu Mariusz Korpak.

Drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego ma powody do optymizmu, bowiem po zupełnie nieudanym początku rozgrywek (cztery porażki z rzędu), złapała wiatr w żagle i z 7 punktami na koncie zajmuje 11. miejsce w tabeli PlusLigi.

Kluczem do ostatnich sukcesów MKS-u jest bardzo dobra forma atakującego Rafaela Rodriguesa Araujo. Brazylijczyk w starciach z jastrzębianami i GKS-em Katowice był zdecydowanie najlepiej punktującym swojej drużyny i to właśnie jego dyspozycja w głównej mierze zadecydowała o komplecie sześciu punktów dla będzinian w tych pojedynkach.

W sobotę podopieczni Stelio DeRocco będą chcieli pójść za ciosem i wygrać trzeci mecz z rzędu, tym razem w Bydgoszczy. Przyjezdni, patrząc na formę miejscowej Łuczniczki w bieżącym sezonie, śmiało mogą myśleć o realizacji takiego scenariusza.

ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Legia - Real. Nemanja Nikolić: Jeden z najbardziej szalonych meczów!

Bydgoszczanie na razie są dalecy od optymalnej dyspozycji. W sześciu spotkaniach wygrali tylko jeden mecz - u siebie w 5. kolejce z BBTS-em Bielsko Biała (3:0). W pozostałych pojedynkach podopieczni Piotra Makowskiego zdobyli jeszcze tylko dwa punkty za wyjazdowe porażki 2:3 z AZS-em Częstochowa i w ostatniej kolejce z Effectorem.

- Zdecydowanie odrzucono nas od siatki w drugim, czwartym i piątym secie. My z kolei w tym elemencie nie potrafiliśmy zaskoczyć przeciwnika i to był nasz główny błąd - stwierdził po meczu w Kielcach trener Łuczniczki Piotr Makowski. Podopieczni byłego szkoleniowca reprezentacji Polski siatkarek muszą zatem poprawić grę w polu zagrywki i znaleźć sposób na powstrzymanie na siatce Rafaela Araujo, by realnie myśleć o drugim zwycięstwie w tym sezonie.

Trzy punkty bydgoszczanom są potrzebne niczym tlen. Już teraz drużyna z kujawsko-pomorskiego po serii spotkań z teoretycznie słabszymi rywalami jest dopiero na 13. lokacie w tabeli. Ewentualna sobotnia porażka z MKS-em może spowodować kolejny spadek, a przecież przed zespołem z Bydgoszczy dopiero starcia z tuzami rozgrywek z Bełchatowa, Rzeszowa, Jastrzębia Zdroju, Lubina i Kędzierzyna-Koźla.

W sezonie 2015/2016 zespół Łuczniczki wygrał z będzinianami u siebie 3:0 w rundzie zasadniczej. W kolejnych rozgrywkach o mistrzostwo Polski gospodarzom nie będzie łatwo powtórzyć takiego rezultatu.

Łuczniczka Bydgoszcz - MKS Będzin / 5.11.2016 (sobota), godz. 17:00

Komentarze (0)