Na Zenit Kazań w Rosji wciąż nie ma mocnych, z kolei Sebastian Schwarz nie może się odnaleźć w Superlidze

W Superlidze po 7. kolejce wszystko wróciło do normy. W meczu na szczycie Zenit Kazań wygrał 3:0 z Lokomotiwem Nowosybirsk i prowadzi w tabeli. Świetną dyspozycję utrzymuje Maksym Michajłow, z kolei słabo gra były zawodnik Lotosu Sebastian Schwarz.

Joanna Wyrostek
Joanna Wyrostek
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

Mecz kolejki
(Zenit Kazań - Lokomotiw Nowosybirsk 3:0)

- Kompletując skład na ten sezon myśleliśmy o Klubowych Mistrzostwach Świata siatkarzy i utrzymaniu hegemonii w Europie, ale oczywiście liga rosyjska też jest bardzo ważna - mówił przed meczem Władimir Alekno. Od pierwszych piłek było jasne, że Zenit nie zastosuje w Nowosybirsku żadnej taryfy ulgowej i ma zamiar wrócić na pierwsze miejsce w tabeli.

Lokomotiw Nowosybirsk podobnie jak mistrz Rosji był niepokonany w tym sezonie i dotychczasową grą dawał nadzieje kibicom, że może stawić czoła najsilniejszym przeciwnikom. Tymczasem w spotkaniu z Zenitem zespół Plamena Konstantinowa, ani razu nie zagroził poważnie rywalowi, przegrywając przede wszystkim na przyjęciu. Zawodnicy z Kazania bardzo dobrze czuli tego popołudnia halę w Nowosybirsku: w trzech setach zaserwowali 12 asów, a najsłabiej radził sobie w przyjęciu Siergiej Sawin.

- Widać, że zespół jest zmęczony, dają się nam we znaki zmiany stref czasowych i przeloty. Nie pokazaliśmy naszej siatkówki, ale wygraliśmy. Można było zrobić dwa kroki wstecz, a zrobiliśmy jeden naprzód - komentował mecz trener Alekno. Rozczarowania nie krył za to Konstantinow. - Myślałem, że pokażemy się z lepszej strony, ale tak się nie stało - mówił. - Nawet Erik Shoji najlepszy przyjmujący igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro nie mógł sobie poradzić z fenomenalną zagrywką Zenitu.

Michajłow wszedł w buty Leona

Rosyjski atakujący sponiewierany przez kontuzje w ostatnich latach wraca do gry, jaką prezentował kiedy w 2010 przechodził z Jarosławicza Jarosław do Zenitu Kazań. Przede wszystkim po raz pierwszy od kilku lat jest bezdyskusyjnym liderem zespołu. Nie Wilfredo Leon, nie Matthew Anderson, ale właśnie Maksym Michajłow jest w tym sezonie numerem jeden. Dość powiedzieć, że jak do tej pory zdobył 109 punktów dla Kazania, a Leon i Anderson 129 oczek razem wzięci. Ważniejsze od statystyki jest to, że Michajłow nie skarży się na zdrowie i wróciła pewność w jego grze, co widzą rozgrywający do niego kierując najważniejsze piłki. W tym roku atakujący zdążył już ustanowić swój własny rekord w Zenicie, zdobywając 33 pkt w spotkaniu z Jugrą Samotłor Niżniewartowsk.

ZOBACZ WIDEO Aktywna zima na Stadionie Narodowym (Źródło: TVP S.A.)
Młodzi trzymają się mocno

Pod nieobecność gwiazd zagranicznych swoje pięć minut w Superlidze wykorzystuje najmłodsze pokolenie. Siódma kolejka to był znów popis gry wielu młodych siatkarzy. Nie zwalnia tempa Victor Poletajew z Kuzbassa Kemerowo, który zanotował kolejny świetny mecz, tym razem niemal w pojedynkę wypunktował Jenisej Krasnojarsk. Chwalił go po spotkaniu trener rywali Jurij Czerednik zwracając uwagę, że Poletajew znakomicie radzi sobie z tych najtrudniejszych piłek.

Dobre zawody zaliczyli też Jegor Kljuka i Dmitrij Wołkow z Fakieła Nowy Urengoj. Zwłaszcza ten drugi świetnie zagrał z Dynamem Krasnodar kończąc 11 z 13 posłanych do niego piłek. W spotkaniu nie mogła zagrać inna nadzieja rosyjskiej siatkówki Ilja Własow, który poddał się operacji i będzie pauzował przez jakiś czas. Inny środkowy, zawodnik Lokomotiwu Nowosybirsk Iljas Kurkajew, pokazał się z dobrej strony w meczu z Zenitem i umocnił się w czołówce najlepiej blokujących w lidze.

Rosja nie dla Schwarza?

Sebastian Schwarz trafił w tym sezonie do Superligi z Lotosu Trefl Gdańsk i miał wzmocnić przyjęcie Kuzbassa Kemerowo. Tymczasem z biegiem czasu Niemiec zamiast grać coraz lepiej, to coraz częściej trafia na ławkę rezerwowych, a trener Tuomas Sammelvuo zaczyna tracić cierpliwość i wyrozumiałość. W meczu z Jenisejem Schwarz ani razu nie pojawił się na boisku, tak jak i w 6. kolejce. Poprzednie spotkania kończył jako rezerwowy. Jego statystyki nie są imponujące: średnia w ataku to zaledwie 36 procent, w przyjęciu również nie pomaga drużynie. Nic dziwnego, że przegrywa konkurencję o miejsce w wyjściowym składzie.

Wyniki spotkań 7. kolejki Superligi:

Zenit Kazań - Lokomotiw Nowosybirsk 3:0 (25:20, 25:20, 25:20)

Kuzbass Kemerowo - Jenisej Krasnojarsk 3:1 (25:20, 29:27,17:25, 25:19)

Gazprom-Jugra Surgut -Neftjanik Orenburg 3:2 (25:17, 25:19, 18:25, 21:25, 15:10)

Fakieł Nowy Urengoj - Dynamo Krasnodar 3:0 (25:17, 25:16, 25:20)

Dynamo Moskwa - Ural Ufa 3:0 (25:19, 25:21, 25:17)

Dynamo LO - Nova Nowokujbyszewsk 2:3 (21:25, 22:25, 30:28, 25:23, 9:15)

Tabela Superligi po 7. kolejce spotkań:

Miejsce Zespół Z-P Sety Punkty
1. Zenit 6-0 18-2 18
2. Lokomotiw 6-1 18-9 16
3. Kuzbass 5-2 16-10 15
4. Fakieł 5-2 18-11 14
5. Dynamo Moskwa 5-2 16-10 14
6. Samotłor 4-2 14-10 11
7. Jugra 4-2 13-11 10
8. Biełogorie 3-3 14-11 11
9. Ural 3-4 13-16 10
10. Nova 3-4 11-16 7
11. Jenisej 1-6 13-19 7
12. Neftjanik 1-6 8-18 4
13. Dynamo LO 1-6 7-20 3
14. Dynamo Krasnodar 0-7 5-21 1

*mecz Biełogorie Biełgorod - Gazprom-Jugra Surgut odbędzie się 9 listopada, a Zenit Kazań i Gazprom-Jugra Surgut mają jeden mecz zaległy

Czy Sebastian Schwarz popełnił błąd wybierając grę w Rosji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×