Zawodnicy PGE Skry Bełchatów tylko w pierwszym secie meczu 7. kolejki PlusLigi pozwolili rozwinąć skrzydła podopiecznym trenera Gheorghe Cretu, w dwóch kolejnych nie dali im zdobyć więcej niż 19 punktów.
- Pierwszy set w przebiegu całego spotkania był kluczowy. Znowu wygraliśmy bardzo emocjonującą końcówkę. Dwa następne sety to była nasza koncertowa gra - mówił Michał Winiarski po meczu z Cuprum Lubin.
Spotkanie odbywało się w Lubinie, a Cuprum w tym sezonie we własnej hali jeszcze nie przegrało. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że z tak trudnego terenu przywozimy do Bełchatowa trzy punkty. Nasza gra idzie w górę. Wszyscy zagraliśmy równo i co najważniejsze skutecznie - cieszył się przyjmujący PGE Skry, który może być zadowolony również ze swojej dyspozycji. Zdobył 12 punktów (10 w ataku przy 63 proc. w ataku, 2 bloki).
Już w środę bełchatowianie zagrają na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem spotkanie 9. kolejki. - To też bardzo gorący teren i czeka nas kolejna ciężka przeprawa. Jastrzębie pokazuje, że ma wysokie aspiracje, gra bardzo dobrze - ocenił Winiarski.
ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}