W sobotni wieczór Effector Kielce odniósł czwarte zwycięstwo w aktualnych rozgrywkach. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza tym razem w czterech setach pokonali AZS Częstochowa. Taki wynik to kolejny ruch w górę tabeli zespołu znad Silnicy.
Zdobycie pełnej puli w starciu z częstochowianami docenia prezes Effectora. - Cieszymy się, że udało się we własnej hali zdobyć trzy punkty w ciężkim spotkaniu. Pojedynek z AZS-em Częstochowa był meczem walki. Świadczą o tym wyniki dość wysoko zakończonych setów. Tym bardziej cieszy to, że zdobyliśmy trzy punkty - mówi Jacek Sęk.
Kielczanie wygrali to spotkanie, ale ten pojedynek wcale nie musiał się tak dobrze dla nich zakończyć. W pierwszej partii Effector przegrywał już 14:18. Potem jednak odrobił straty i w końcówce był lepszy od ekipy spod Jasnej Góry. - Pokazaliśmy, że nasz zespół potrafi się podnieść, będąc w trudnej sytuacji. Zobaczyliśmy, że Effector jest prawdziwą drużyną. Wszyscy trzymają się razem, co pomogło odbudować naszą grę w pierwszym secie. Poskutkowało to także wygranym drugim setem, a finalnie również całym meczem - przyznaje sternik klubu z Kielc.
Aktualnie sytuacja Effectora w tabeli jest bardzo dobra. Ekipa zajmuje 8. miejsce w stawce i ma przed sobą kilka spotkań, w których może realnie myśleć o punktach. - Jesteśmy zadowoleni z naszej pozycji w tabeli, ale bardziej cieszy nas sama gra. Na tym najbardziej się skupiamy. Szanujemy każdego przeciwnika, którego mamy. Zarówno tego z topu, jak i tego potencjalnie w naszym zasięgu. Chcemy wygrywać każdy mecz niezależnie od tego, czy będziemy grali ze drużyną ze szpicy tabeli, czy z ekipą ulokowaną niżej - kończy Jacek Sęk.
ZOBACZ WIDEO Historyczna chwila w Łodzi. Wmurowali kamień węgielny (źródło: TVP SA)