Mauro Berruto: Celem Polski jest medal na każdej imprezie. I na koniec ten najważniejszy - na igrzyskach w Tokio

PZPS wybrał czterech kandydatów na szkoleniowca reprezentacji Polski, z którymi będzie teraz prowadził rozmowy. Wśród nich jest były trener Włochów - Mauro Berruto. - Polska powinna przywozić medale z każdej imprezy - twierdzi.

W tym artykule dowiesz się o:

WP SportoweFakty: Rok temu przestał pan być trenerem reprezentacji Włoch po czterech latach. Jak pan ocenia tamten okres?

Mauro Berruto: To był wspaniały czas! I największy możliwy zaszczyt dla mnie, bo przecież nie jestem żadnym byłym wybitnym zawodnikiem. Czułem wielką, ale i przyjemną odpowiedzialność, bo przecież siatkówka jest bardzo ważna w naszym kraju. Reprezentacja jest skarbem narodowym i wartością dla setek tysięcy ludzi zaangażowanych w siatkówkę.

Nie prowadził pan żadnego klubu po rozstaniu ze swoją reprezentacją, generalnie od dawna nie był pan trenerem klubowym. Nie podoba się panu praca w klubie?

- Niczego nie da się porównać z byciem selekcjonerem drużyny narodowej. W klubie to jest po prostu praca, a w reprezentacji to jest magia. I nie mówię teraz tylko o prowadzeniu własnej, bo mam za sobą doświadczenie 6 lat pracy w Finlandii. To był niesamowity projekt, gdzie zaczynaliśmy właściwie od zera w kraju bez żadnej siatkarskiej tradycji. Nadal mam gęsią skórkę, kiedy przypomnę sobie te tysiące cudownych fińskich kibiców, którzy wspierali nas podczas mistrzostw Europy w Moskwie w 2007, gdzie doszliśmy do półfinału, czy podczas naszego zwycięstwa nad Brazylią w Lidze Światowej. Tego się nie doświadczy, pracując w klubie.

To już rozumiem, dlaczego reprezentacje. A dlaczego konkretnie Polska?

- Czy ja w ogóle muszę odpowiadać na to pytanie? Aktualni mistrzowie świata, numer dwa w rankingu światowym, dziesiątki utalentowanych siatkarzy i do tego kraj, w którym nasz sport jest religią. Każdy trener chciałby pracować w Polsce.

Ma pan jakąś diagnozę co do ostatnich problemów reprezentacji Polski?

- Nie będę oceniać poczynań innych trenerów. Ale patrząc na waszą drużyną narodową z zewnątrz, widzę przede wszystkim ogromne osiągnięcia i sukcesy. W ciągu ostatnich 10 lat Polska zrobiła niewiarygodne postępy. I ma wspaniałą kulturę siatkarską: ligę, hale, organizację, kibiców. Za każdym razem jak przyjeżdżałem do waszego kraju na mecze, to robiło to na mnie ogromne wrażenie.

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy

Jaki jest pana plan dla polskiej reprezentacji?

- Jak bym pani to powiedział, to od razu musiałbym panią zabić. A tak poważnie, to mam już oczywiście przygotowany konkretny i szczegółowy plan według pewnej wizji siatkówki i pracy, którą realizuję w każdej swojej pracy. I z przyjemnością go przedstawię władzom polskiej federacji.

Czy według pana planu jest możliwe, żeby Polska odnosiła sukcesy na każdej imprezie?

- To nie tylko jest możliwe, to jest oczywisty cel dla trenera waszej reprezentacji. Wszystkie imprezy są ważne. Choć oczywiście jest jeden turniej ważniejszy niż pozostałe, bo to nie tylko turniej, ale i spełnienie największych marzeń każdego sportowca. I igrzyska olimpijskie dają nam największy napęd i największą motywację do pracy, to jest cel najważniejszy. Tym dla mnie właśnie jest bycie trenerem: pomaganie ludziom w osiąganiu ich własnych celów i spełnianiu marzeń. I nie postrzegam presji jako przeszkody. Presja jest mobilizująca i tak naprawdę zawód trenera bez presji nie istnieje. To po prostu nie ma wtedy sensu.

Będąc trenerem reprezentacji Włoch, stworzył pan fantastyczny program "Rio 2016", który przez trzy lata pomógł w rozwoju wielu młodym siatkarzom. Część z nich zgodnie z pana planem trafiła do kadry narodowej. Czy w Polsce też chciałby pan zająć się młodymi graczami z potencjałem?

- Nie potrafię teraz na to odpowiedzieć. Mogę tylko przytoczyć dane: kiedy byłem trenerem w Finlandii to 26 zawodników debiutowało w reprezentacji, a podczas czterech lat we Włoszech było to 36 graczy. Mogę też dodać, że z dwunastki srebrnych medalistów w Rio aż dziewięciu zadebiutowało w kadrze za mojej kadencji.

To na koniec proszę mi powiedzieć, dlaczego PZPS miałby wybrać właśnie pana.

- Odpowiem dyplomatycznie: jestem pewien, że polska federacja wybierze najlepszego kandydata z czterech. Reprezentacja Polski i cała siatkarska społeczność w waszym kraju na to zasługują.

Rozmawiała Ola Piskorska 

Komentarze (3)
avatar
Tomasz Korczak
17.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Twarda ręka , dyscyplina, takiego trenera nam trzeba jak najbardziej jestem za ! 
avatar
Bartosz Dąbrowski
17.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Marulek masz dużo racji ale wydaje mi się, że Stojczew to wyższa półka trenerów na świecie. Racja Trentino było naszpikowane gwiazdami ale ważniejszy był styl prowadzenia Trentino przez Stojcze Czytaj całość
avatar
marulek
17.11.2016
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz