W spotkaniu 9. kolejki PlusLigi szansę na debiut na boisku dostał młody środkowy Dawid Woch z ekipy MKS Będzin. - Po raz pierwszy w tym sezonie udało mi się wejść na boisko. Myślę, że pokazałem iż w tym sezonie będę jeszcze walczył o miejsce w składzie. Jestem zadowolony z tego, jak zagrałem, ale najbardziej cieszy mnie to, że nasza drużyna zwyciężyła i wywiozła z Częstochowy dwa punkty - powiedział po spotkaniu mistrz Europy juniorów.
Woch zadebiutował w meczu wyjazdowym przeciwko AZS Częstochowa. - Cieszę się bardzo, że udało mi się zadebiutować w PlusLidze, tym bardziej, że stało się to w moim rodzinnym mieście. Na dodatek udało nam się wygrać. Jestem wdzięczny trenerowi za to, że dał mi szansę. Na pewno świadomość tego, że gram w mieście, w którym zaczynałem swoją przygodę z siatkówką dodawała jeszcze większej motywacji, aczkolwiek emocje były takie same jak na każdym innym meczu - przyznał środkowy.
Junior wszedł na boisko w końcówce trzeciego seta, bo kontuzji doznał Mateusz Przybyła. - Mogło to przytrafić się każdemu innemu zawodnikowi. Osobiście nawet nie lubię patrzeć na takie sytuacje. Jest mi przykro, że właśnie w takich okolicznościach musiałem wejść na boisko - powiedział Woch, którego doskonałe zagrywki w piątym secie mocno przyczyniły się do wygranej będzinian. - Takie było moje zadanie. Trenerzy oraz cały sztab szkoleniowy bardzo dobrze taktycznie przygotował nas do tego sobotniego meczu. Wiedzieliśmy doskonale na kogo mamy zagrywać. Jak widać nasza taktyka się sprawdziła.
ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Mecz z Serbią otworzył nam drogę do tytułu mistrza świata