ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa: szybki pojedynek w Kędzierzynie-Koźlu

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

W 10. kolejce PlusLigi kędzierzynianie pokonali AZS Częstochowę 3:0. MVP spotkania wybrany został Mateusz Bieniek, który tego dnia brylował nie tylko na środku, ale również w zagrywce.

W 9. kolejce PlusLigi kędzierzynianie pokonali Indykpol AZS Olsztyn 3:0, natomiast częstochowianie ulegli po pięciosetowym boju MKS-owi Będzin. Tym razem to mistrzom Polski przyszło się mierzyć z rywalami, z którymi swego czasu toczyli "świętą wojnę".

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia ZAKSY 2:0, a wszystko za sprawą Sama Deroo, który fenomenalnie "wszedł" w mecz. Po częstochowskiej stronie na szczególne wyróżnienie zasłużył Oleksandr Grebeniuk, dzięki któremu ekipa spod Jasnej Góry wyrównała na 4:4. Mistrzowie Polski nie odpuszczali i przy 7:4 po raz pierwszy interweniował Michał Bąkiewicz. Belgijski przyjmujący nie wstrzymywał ręki, a na zagrywce rozszalał się Mateusz Bieniek i to dzięki niemu siedmiopunktową przewagę zbudowali gospodarze. Częstochowianie mieli problemy z kędzierzyńskim blokiem, a Łukasz Wiśniewski wykorzystywał sytuację raz za razem. Grzegorz Bociek również dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa w tym secie, a kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo kędzierzynianie prowadzili już 22:8. Pierwszą partię spotkania przy miażdżącym wyniku zakończył Mateusz Bieniek na 25:11.

Druga partia meczu była zdecydowanie bardziej wyrównana, ale tylko na początku. Sprytna gra Benjamina Toniuttiego pozwoliła ZAKSIE wyjść na dwupunktowe prowadzenie 7:5. Częstochowianie nie składali jednak broni, widowiskowe bloki Moroza i Buniaka sprawiły, że przyjezdni wyrównali na 11:11. Dopiero gdy na zagrywce pojawił się Bieniek, gospodarzom udało się wyjść na trzypunktowe prowadzenie, które utrzymało się już do końca tej odsłony. Podobnie jak poprzedniego seta, tak i tym razem przysłowiową kropkę nad "i" na 25:11 postawił Bieniek.

W trzeciej i ostatniej partii tego meczu Sama Deroo na boisku zastapił Kamil Semeniuk, a świetna postawa na boisku słynnego "Bociusia" pozwoliła mistrzom Polski wyjść na prowadzenie 7:4. Po stronie przyjezdnych skutecznie bronił się Moroz, a jego zagrywka dała częstochowianom wyrównanie 11:11. Wysoka forma Boćka w ataku nie pozwoliła gościom zbyt długo cieszyć się z remisu. Przy stanie 19:16 kędzierzynianie mogli być pewni swego w tym spotkaniu. Tradycyjnie, tym razem asem serwisowym, partię zakończył Mateusz Bieniek na 25:19.

[event_poll=71127]

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Częstochowa 3:0 (25:11, 25:21, 25:19)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Deroo, Wiśniewski, Bociek, Bieniek, Tillie, Zatorski (libero) oraz Semeniuk.

AZS Częstochowa: Kowalski T., Moroz, Szalacha, Buniak, Szymura, Grebeniuk, Kowalski A. (libero) oraz Wawrzyńczyk, Janus, Polański, Buczek.

MVP: Mateusz Bieniek (ZAKSA).

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Kandydatami na trenera są dwaj Włosi, Serb i Argentyńczyk[color=black]

[/color]

Komentarze (2)
jarema11
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo AZS ma w składzie Polaków, zaksa jedzie na obcokrajowcach , co powoduje osłabienie rozwoju naszych graczy. Wolę porazkę niż paść darmozjadów. Brawo AZS. 
Wiesia K.
26.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie,że Bociek mógł wreszcie pograć.