Farmutil zaskoczył wszystkich - tak było przed rokiem, Puchar Polski 2008

Trzy dni zmagań siatkarek w hali AZS w Poznaniu zakończyły się niespodziewanie. Czwarty raz w swojej historii krajowy puchar wywalczyły siatkarki z Piły, który w finale pokonały Winiary Kalisz. Portal SportoweFakty.pl przypomina tamte wydarzenia na chwilę przed rozpoczęciem kolejnego turnieju o Puchar Polski

W ćwierćfinałach bez sensacji

Trzydniowy turniej rozpoczął się w piątek, kiedy rozgrywany pojedynki ćwierćfinałowe. Cały turniej zainaugurowany został przez starcie Aluprofu Bielsko-Biała oraz gospodyń, AZS AWF Poznań. Miejscowi liczyli się z szybkim odpadnięciem swoich pupilek i nie pomylili się. BKS pewnie ograł drużynę Wojciecha Lalka i jako pierwsze mogły przygotowywać się do półfinałów. Drugie do walki stanęły Winiary Kalisz i Stal Mielec. Ówczesne mistrzynie kraju z początku miały kłopoty z walecznym zespołem z Podkarpacia, jednak po opanowaniu nerwów ekipa Igora Prielożnego wygrała w trzech partiach i wiadomo było, że razem ze zwyciężczyniami poprzedniego pojedynku stworzą pierwszą parę w walce o finał krajowego trofeum. Kolejną drużyną pewną gry w kolejnym dniu zmagań został pilski Farmutil, chodź nie przyszło im to bez trudu. Po czterech odsłonach pełnych walki pilanki zwyciężyły gdańską Gedanię. Cały dzień zakończyły Muszynianka Fakro Muszyna oraz Centrostal Bydgoszcz. Był to chyba najbardziej wyrównany pojedynek pośród tych rozgrywanych w dniu otwierającym turniej. Ostatecznie do grona półfinalistek jako ostatnie dołączyły siatkarki z południa Polski, które dzień później miały mierzyć się z Farmutilem.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - AZS AWF Poznań

3:0(25:23, 25:13, 25:21)

Winiary Kalisz - Stal Mielec

3:0 (25:21, 25:20, 25:17)

Farmutil Piła - Energa Gedania Gdańsk

3:1 (25:20, 23:25, 25:19, 25:13)

Muszynianka Fakro Muszyna - Centrostal Bydgoszcz

3:1 (25:23, 25:19, 20:25, 25:18)

Półfinały pełne emocji

Pierwszymi, które stanęły do walki o możliwość gry w ostatnim dniu turnieju, były zawodniczki z Kalisza i Bielska-Białej. Oba zespoły wsparte licznymi grupami swoich kibiców pokazały wiele ciekawych zagrań. Pierwsza partia, dość niespodziewanie zakończyła się zwycięstwem Aluprofu, który przez całą partię odrabiał straty, obronił piłki setowe, a w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zdenerwowane tym faktem kaliszanki pozostałe partie wygrały już bez niepotrzebnych nerwów i mogły wznieść ręce w geście tryumfu, bo następnego dnia miały bronić tytułu wywalczonego rok wcześniej w Bielsku.

Mniej partii obejrzeli kibice w drugim sobotnim spotkaniu, w którym grały druga drużyna z Wielkopolski Farmutil oraz Muszynianka. Przed meczem wydawało się, że zdecydowanymi faworytkami będą zawodniczki z południa Polski, które posiadały zdecydowanie lepszy skład. Same nazwiska nie grają, o czym boleśnie przekonały się Mineralne. Tylko trzy sety potrzebne były pilankom do udowodnienia kto zasługuje na awans do finału. Wynik przez wielu uznany został za niespodziankę, ale niedziela miała pokazać, że zwycięstwo nie było wcale przypadkowe.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Winiary Kalisz

1:3 (26:24, 16:25, 17:25, 21:25)

PTPS Farmutil Piła - Muszynianka Muszyna

3:0 (25:22, 25:19, 25:22)

Wielkopolskie derby w finale

Finałowym pojedynkiem Enea Cup 2008 okazały się derby Wielkopolski. W poprzednich ligowych starciach zdecydowanie częściej zwyciężały kaliszanki. Pilanki pamiętały jeszcze ligowy finał skojarzył ze sobą również te zespoły. Jednak Farmutil tym meczem odegrał się za tamte pojedynki skrzętnie wykorzystując błędy kaliszanek. Podobnie jak w spotkaniu z BKS Winiary popełniały błędy w końcówkach partii i trwoniły przewagę zdobytą na dystansie całej partii. Zespół Jerzego Matlaka nie dał rywalkom dojść do głosu i cały mecz wygrały w zaledwie trzech setach. Po tym wyniku zasłużenie większość nagród indywidualnych powędrowało do zawodniczek z klubu z grodu Staszica.

Winiary Kalisz - Farmutil Piła

0:3 (23:25, 23:25, 17:25)

Komentarze (0)