Giacomini Budowlani - Chemik: policzanki znów na czele rozgrywek. Powrót do gry Werblińskiej

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

W 8. kolejce Orlen Ligi siatkarki Giacomini Budowlanych przegrały u siebie 0:3 z Chemikiem Police. Mistrzynie Polski wróciły po tym meczu na fotel lidera, a ich radość potęguje dodatkowo powrót do gry Anny Werblińskiej.

Przyjmująca we wszystkich trzech setach wchodziła na boisko na krótkie zmiany. Reprezentantka Polski pauzowała w grze od 6 listopada, gdy doznała kontuzji na Podpromiu podczas meczu z Developresem SkyRes Rzeszów.

Faworyt środowego pojedynku pomiędzy Giacomini Budowlani i Chemikiem był tylko jeden. Każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo policzanek, trzykrotnych mistrzyń Polski z rzędu, należałoby uznać za sporego kalibru niespodziankę.

Pierwszy set potwierdził przedmeczowe przypuszczenia. Trener Jakub Głuszak nie desygnował do gry najmocniejszego składu (odpoczywała m. in. bohaterka niedzielnego starcia z bielszczankami Stefana Veljković), a mimo to przewaga przyjezdnych była zdecydowana. W inauguracyjnej partii toruniankom zabrakło siły ognia na siatce, by przeciwstawić się faworytkom. Co prawda pojedynczymi udanymi atakami popisywały się Ilona Gierak, Marina Paulava czy Sylwia Wojcieska. Na dłuższym dystansie miejscowym zabrakło jednak chociażby takiej liderki w ataku jaką po stronie Chemika była Malwina Smarzek. To właśnie przyjmująca skutecznym plasem zakończyła pierwszą odsłonę 25:17 na korzyść gości.

W drugim secie równorzędnej walki w Arenie Toruń było więcej. Nie przełożyło się to jednak na końcowy rezultat, który wynosił 25:19 na korzyść policzanek. Początkowa faza drugiej odsłony nie zwiastowała jednak takiego wyniku. Nicola Vettori popisał się nosem trenerskim i zostawił na parkiecie Patrycję Polak, która jeszcze w poprzedniej partii zmieniła Ilonę Gierak. Była przyjmująca Pałacu Bydgoszcz do połowy seta była nieuchwytna dla bloku rywalek. To dzięki jej atakom torunianki prowadziły nawet 6:3. W drugiej części odsłony policzanki czytały już grę Polak. Jej ataki podbijała Mariola Zenik, a koleżanki libero z drużyny gości punktowały w ataku. W końcówce seta na boisko po stronie Chemika weszła Izabela Bełcik. To właśnie rozgrywająca przypieczętowała wiktorię przyjezdnych w tej odsłonie, najpierw skutecznie kiwając, a w kolejnej akcji punktując z zagrywki.

[event_poll=71497]

Trzeci set nie zmienił obrazu gry. Włoski szkoleniowiec Giacomini Budowlanych dokonał kolejnych zmian w składzie. Na parkiet weszły Ewelina Ryznar i Gabriela Jasińska. Środkowa i rozgrywająca nie odmieniły jednak gry miejscowych, bowiem problem tego zespołu leżał gdzie indziej. Zupełnie z blokiem i obroną Chemika nie radziła sobie Rebecca Pavan. Cierpliwość trenera do kolejnych nieskutecznych ataków Kanadyjki skończyła się przy stanie 14:8 dla mistrzyń Polski. Wówczas do gry została desygnowana Ewa Bimkiewicz. Po jej kilku skutecznych atakach, kibice mogli zadać pytanie włoskiemu trenerowi, dlaczego zmiana nastąpiła tak późno? Młoda atakująca znacznie ożywiła grę w ataku zespołu gospodarzy, ale na odrobienie strat było już za późno. Ostatecznie przyjezdne wygrały seta do 17 i cały mecz 3:0 i zachowują miano niepokonanych w tym sezonie.

Zawodniczki obu drużyn nie mają czasu na odpoczynek. 9. kolejka Orlen Ligi zostanie rozegrana już w najbliższy weekend. W niedzielę 4 grudnia o 14:45 torunianki na wyjeździe zmierzą się z PTPS-em Piła. Z kolei policzanki tego samego dnia, ale o 17:00 podejmą Impel Wrocław.

Giacomini Budowlani Toruń - Chemik Police 0:3 (17:25, 19:25, 17:25)
Giacomini Budowlani:

Paulava, Wójcik, Pavan, Lewandowska, Gierak, Wojcieska, Franchi (libero) oraz Janik, Polak, Jasińska, Ryznar, Bimkiewicz

Chemik: Blagojević, Wołosz, Zaroślińska, Bednarek-Kasza, Smarzek, Gajgał-Anioł, Zenik (libero) oraz Werblińska, Bełcik, Montano

MVP: Malwina Smarzek (Chemik Police)

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy

Źródło artykułu: