Pod dyktando zagrywki Jastrzębia - komentarze po meczu Jastrzębski Węgiel - AZS Olsztyn

Druga potyczka siatkarzy Jastrzębskiego Węgla i AZS Olsztyn ewidentnie przebiegała pod dyktando gospodarzy. Obie strony zgodnie stwierdziły, że kluczowym elementem była dzisiaj zagrywka, gdyż Jastrzębski Węgiel zdobył siedem punktów w tym elemencie. Dodatkowo ekipa z Jastrzębia Zdroju bardzo rzadko myliła się w polu zagrywki, a mocnymi i kąśliwymi serwami w znacznym stopniu utrudniła przyjęcie rywalowi.

Wojciech Grzyb (kapitan AZS Olsztyn): Niestety muszę powiedzieć, że tak jak wczoraj przeciwnik zagrał mocną zagrywką. Tym nas właśnie zdemolowali. Nam z kolei zabrakło tej zagrywki. To miał decydujący wpływ na dzisiejsze spotkanie. Ciężko określić szansę w kolejnych spotkaniach. Jednak każdy mecz rządzi się swoimi prawami i zrobimy wszystko by wrócić jeszcze raz do Jastrzębia.

Robert Prygiel (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Tak jak już Wojtek powiedział. Ułatwiliśmy sobie dzisiaj zadanie odrzucając zespół Olsztyna od siatki. Mieli przez to utrudnione zadanie na przejściach. Zagraliśmy ostro w zagrywce, nie psując przy tym. Dzięki temu mogliśmy lepiej blokować i bronić. Dość spora zaliczka, ale zdajemy sobie sprawę, że był to tylko kolejny krok. Teraz trochę odpoczniemy, bo później czeka nas bardzo ważny turniej Final Four (Jastrzębski Węgiel awansował do najlepszej czwórki Challenge Cup - przyp. red.). Dopiero potem znów wrócimy do Olsztyna. Cieszę się, że przełamaliśmy tą niemoc na lodowisku, bo według mnie zagraliśmy dwa całkiem niezłe spotkania.

Mariusz Sordyl (szkoleniowiec AZS Olsztyn): Przyłączam się do tego co powiedział Wojtek. Jastrzębie zdemolowało nas dzisiaj zagrywką. Nie odkrywam tutaj Ameryki po tym spotkaniu, bo nasze przyjęcie wyglądało bardzo źle przez dwa pierwsze sety. Druga sprawa to, że Jastrzębie zagrywało mocno, psując przy tym bardzo niewiele zagrywek. Nie mieliśmy problemów przy dokładnie dogranych piłkach czy też tych dogranych na drugi metr i nie sprawiało nam to problemów z przejściami. Kłopoty pojawiły się przy wysokich piłkach. Na początku pierwszej przyjmowaliśmy co prawda słabo, ale mieliśmy sporo kontrataków, nieźle graliśmy blokiem. Problem był już natomiast z kończeniem ataków z tych wysokich piłek. Jedno jest pewne, ten mecz toczył się pod dyktando zagrywki Jastrzębia. Nawet kiedy wyrównaliśmy trafiali nas jedną czy dwoma zagrywkami i to był kluczowy element.

Roberto Santilli (szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy zadowoleni z rezultatu oczywiście, ale i z tego jak dzisiaj zagraliśmy. Ponieważ w mojej opinii zagraliśmy lepiej niż we wczorajszym meczu. Zagraliśmy bardzo dobrze. Zwłaszcza w bloku i w obronie chcieliśmy coś zrobić po wczorajszym meczu. Chcieliśmy poprawić kilka błędów, które nam się wczoraj przydarzyły. Graliśmy dzisiaj z większa pewnością. Chciałbym również zaznaczyć, że drużyna pokazała dzisiaj zupełnie inną mentalność. Trudno było zagrać po zwycięstwie 3:0, ale wyszliśmy za takim samym nastawieniem i udało się wygrać kolejny mecz. Podczas dzisiejszego meczu miałem wrażenie, że chłopaki wierzą w to, że można wygrać 3:0. To był duży krok, w kierunku poprawy mentalności całej drużyny. To bardzo dobrze, bo jest to dla nas bardzo ważny moment. Jutro dzień odpoczynku, a od poniedziałku wracamy do pracy i skupiamy się na Final Four.

Komentarze (0)