Zgrzyt w Orlen Lidze. Muszynianka nie zgodziła się na przełożenie o jeden dzień meczu z Chemikiem Police

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Siatkarki Chemika Police
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Siatkarki Chemika Police

Doszło do zgrzytu w Orlen Lidze, gdyż Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna nie zgodziła się na przełożenie o jeden dzień meczu z Chemikiem Police.

Chemik chciał przełożyć termin spotkania w Orlen Lidze z Muszynianką (z 17 na 18 grudnia 2016 r.), gdyż 15 grudnia zagra w Lidze Mistrzyń na wyjeździe z Liu-Jo Nordmeccanica Volley Modena i miałby tylko niecałe dwa dni na odpoczynek.

- W czwartek (15 grudnia) gramy spotkanie w Lidze Mistrzyń. Reprezentujemy Polskę na arenie europejskiej, w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych. Mamy spore aspiracje i chcemy wypaść jak najlepiej. Oczywiście, zależy nam na promowaniu własnej marki, sponsorów, na klubowych sukcesach sportowych. Oprócz własnych aspiracji pamiętajmy, że propagujemy polską siatkówkę kobiecą, która ma ostatnio sporo kłopotów. Niestety, terminarz ligowy ułożył się tak, że 17 grudnia, dwa dni po meczu z Modeną, gramy z Muszyną. I to na wyjeździe! - powiedział dyrektor zarządzający ekipy z Polic, Radosław Anioł.

Jednakże na zmianę terminu pojedynku nie zgodził się muszyński zespół. - Nie chcę wyciągać wielkich dział i mówić o złośliwości, ale trudno jest nam zrozumieć stanowisko klubu z Muszyny. Siatkarskie środowisko jest małe, znamy się tutaj wszyscy, więc liczyliśmy na wyrozumiałość, szczególnie, że nie chcemy przełożyć spotkania z błahego powodu, a dodatkowo prosimy tylko o jeden dzień. Muszyna odpisała, że nie wyraża zgody ze względu na ich plany sportowe - stwierdził.

- Trener Serwiński w szczególności powinien mieć świadomość, jak trudne do zrealizowania jest zagranie meczu w Lidze Mistrzyń i wielogodzinna, nocna podróż tego samego dnia. Nie uważamy, że nam czy Dąbrowie należą się wielkie fory, bo gramy w Lidze Mistrzyń. Jednak kiedy sytuacja robi się już tak podbramkowa, jak w tym przypadku, Muszyna mogłaby wykazać choć trochę empatii i pomóc Chemikowi. Dla nich to nic nie zmienia, dla nas wszystko - zakomunikował dyrektor zarządzający policzanek.

- Co to oznacza dla Chemika Police ze względów logistycznych? - Problem. To duży kłopot, ponieważ dziewczyny muszą dać z siebie wszystko w spotkaniu przeciwko Modenie, gdzie grają siatkarki światowego formatu. Po ostatnim gwizdku, zamiast pójść do domu i złapać chociaż chwilę odpoczynku, spokojny wieczór i dobry sen, dziewczyny musiałyby chwycić za torby i wsiąść do busa, ponieważ z Polic do Muszyny jedzie się całą noc! Bezpośrednio po meczu czekałaby je długa podróż, kolejnego dnia musiałby odbyć się trening, a kolejnego już mecz z Muszyną. To obłęd - obwieścił Anioł.

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy

Komentarze (6)
avatar
Spiff
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Karma wraca Chomiczku ;-) 
avatar
Robert Jawor
4.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ciekawe że Anioł nie kieruje pretensji w kierunku PZPS również w kontekscie troski o interes sponsorów i kobiecej siatkówki ? Rezerwat? Nie zauważa też że od kilku lat sezon jest za krótki! Że Czytaj całość
avatar
Bol.
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
Dziwna postawa Muszynianki, pewnie chca wygrać z podmęczonym Chemikiem? To się zdziwia! Brakuje empatii:( I nie chodzi tutaj o strach "państwowej drużyny" jak to zgrabnie ujał moderator tylko Czytaj całość
avatar
Moderator
3.12.2016
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Za państwowe pieniądze zbudowali 2 szóstki i nagle boją się grać?