Wojciech Sobala: Cieszę się, że uciekło nam widmo piątego seta

Dzięki zwycięstwu nad Cerrad Czarnymi Radom (3:1) Jastrzębski Węgiel umocnił się na czwartej pozycji w tabeli PlusLigi. - Przede wszystkim musieliśmy się skupić na przyjęciu zagrywki - podkreślił Wojciech Sobala, który chwalił Scotta Touzinsky'ego.

[tag=1805]

Jastrzębski Węgiel[/tag] pokonał 3:1 na wyjeździe Cerrad Czarnych Radom w pierwszym meczu dwunastej kolejki PlusLigi. Przebieg początkowych dwóch setów nie zapowiadał jednak takiego rezultatu. Premierową odsłonę goście wygrali do 23, natomiast drugą, pełną emocji i dramaturgii, na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze (28:26).

- Wiedzieliśmy, że gdy tu przyjedziemy, Czarni nie oddadzą nam łatwo gry. Walczyliśmy do samego końca, cieszymy się, że widmo piątego seta nam uciekło, bo już była trochę nerwówka - podkreślił po zakończeniu zawodów Wojciech Sobala, nawiązując tym samym do sześciu spotkań swojej ekipy zakończonych tie-breakami.

Statuetkę dla najlepszego zawodnika piątkowej konfrontacji otrzymał Scott Touzinsky, zdobywca 16 punktów i najrówniej grający we wszystkich elementach siatkarz Jastrzębskiego Węgla. - Scott zagrał super zawody, w takiej dyspozycji go jeszcze nie widziałem - chwalił kolegę środkowy.

28-latek nie ukrywał, że jednym z najtrudniejszych wyzwań w trakcie meczu z Czarnymi było dostosowanie się do gry w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Na pewno musieliśmy się skupić na przyjęciu zagrywki. Ta hala jest specyficzna, niska, potwierdziło to parę obron, kiedy mieliśmy piłkę na rękach, ale wpadała ona w sufit - zaznaczył zdobywca siedmiu "oczek".

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Chcieliśmy też dobrze zagrywać, bo, jak było widać w pierwszych dwóch setach, przy dokładnym przyjęciu ich akcje ze środka były dla nas sporym zagrożeniem. Nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Mieliśmy parę dotknięć, ale to były wybloki, nic z tego nie wynikało - kontynuował Sobala.

Podopieczni Marka Lebedewa są w bieżącym sezonie "królami tie-breaków". Nic więc dziwnego, że wielu kibiców typowało, iż starcie zakończy się właśnie w pięciu partiach. - Liczyłem i bardzo wierzyłem w to, że uda nam się wywieźć stąd trzy punkty. One nam uciekły w dwóch ostatnich meczach, z Lotosem i w Lubinie. Przede wszystkim spotkanie z Cuprum mogliśmy skończyć lepiej - powiedział środkowy.

Jastrzębski Węgiel umocnił się na czwartym miejscu w tabeli. Zawodnicy nie chcą jednak póki co wybiegać myślą zbyt daleko w przyszłość i mówić o swoich oczekiwaniach po dobrym początku rozgrywek. - Naszym celem jest granie na maksa w każdym meczu. Wiadomo, że każdy chciałby walczyć o medale, ale jak będzie i jak to się skończy, to zobaczymy po zakończeniu sezonu - skomentował Sobala.

Komentarze (0)