Pobity trener siatkarski wraca do pracy. Cudem uniknął śmierci

WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa / Siatkówka

W marcu tego roku wówczas pierwszy trener Kuzbassu Kemerowo, Denis Matusewicz, został pobity w nocnym klubie i doznał urazu głowy. Przez długi czas pozostawał w śpiączce, przeszedł też kilka operacji. Lekarze pozwolili mu już na powrót do pracy.

- To był dla mnie szok - mówił o całym zdarzeniu po wybudzeniu się ze śpiączki Denis Matusewicz. - Przyjechałem do klubu w częściowo sportowym stroju. Ochroniarz nie chciał mnie wpuścić, wdaliśmy się w polemikę, ale bez złośliwości, czy nerwów. Nie jestem takim człowiekiem i uważam, że ktoś pracujący w ochronie również powinien się tak zachowywać. Tymczasem on zupełnie nieadekwatnie zareagował na moje słowa.

Na poniższym nagraniu widać, jak Denis Matusewicz rozmawia z ochroniarzem nocnego klubu, po czym ten zadaje mu niespodziewanie dwa ciosy w głowę, po których rosyjski trener na wiele miesięcy trafił do szpitala.

Śledztwo wykazało, że ochroniarz, 22-letni Danił Morozow, to zawodowy bokser, który miał na swoim koncie udział w profesjonalnych turniejach. Ciosy, jakie zadał rosyjskiemu trenerowi, spowodowały u ofiary liczne złamania czaszki i obrzęk mózgu. Lekarze twierdzili, że cudem uniknął śmierci. Za bestialski napad ochroniarzowi grozi do 8 lat więzienia. Sprawa wciąż się toczy.

Leczenie i rehabilitacja Denisa Matusewicza trwały wiele miesięcy, ale z początkiem grudnia lekarze pozwolili, aby powoli wracał do pracy. Matusewicz został trenerem zespołu siatkarskiego z Kemerowa, który gra w niższej lidze. Szkoleniowcem pierwszej drużyny występującej w Superlidze jest Tuomas Sammelvuo, a Kuzbass Kemerowo zajmuje obecnie 4. miejsce w ligowej tabeli.

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Wojciecha Fortuny: nie uniosłem ciężaru popularności

Komentarze (1)
Paweł Zawada
9.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"To jest Sborna" - niech ten bokser spróbuje się z naszymi kibolami ciekawe jak będzie wyglądał. A trener troszkę jednak że tak powiem sprowokował całą sytuację