W minioną środę siatkarki Grot Budowlanych odniosły dziewiąte zwycięstwo w dziesiątym meczu ligowym w tym sezonie. Łodzianki pokonały na własnym terenie Polski Cukier Muszyniankę Enea Muszyna 3:0 i umocniły się na drugim miejscu w tabeli Orlen Ligi. Podopieczne Bogdana Serwińskiego nie sprawiły tego dnia większych problemów ekipie z miasta włókniarzy, łącznie zdobywając w Atlas Arenie zaledwie 56 punktów.
- Muszynianka nie postawiła nam dużego oporu. Wydaje mi się, że widoczny był po jej stronie brak chęci do walki czy determinacji. Taką drużynę jest dużo łatwiej rozbić niż rywala, który walczy za wszelką cenę i samą charyzmą potrafi zdobyć kilka punktów. Trudno wtedy taki zespół złamać. Siatkarki z Muszyny nie były w stanie zaskoczyć nas w żadnym elemencie gry - przyznała po spotkaniu Martyna Grajber, podstawowa przyjmująca Grot Budowlanych w sezonie 2016/2017.
W obecnych rozgrywkach zespół z Łodzi w niemal każdym starciu jest murowanym faworytem do zwycięstwa. Drużyna, która latem nie tylko potrafiła zachować swój trzon, ale też zdołała wzmocnić się personalnie, na każdym kroku podkreśla, że jej celem i marzeniem jest medal Orlen Ligi. Kolejne mecze potwierdzają aspiracje Grot Budowlanych i dają nadzieję na udany sezon. Presja oczekiwań nie przeszkadza łodziankom sięgać po kolejne cenne, ligowe punkty.
ZOBACZ WIDEO Jarosław Szeja: Realizuję marzenia
- W roli faworyta czujemy się całkiem dobrze. Pierwszy, inauguracyjny mecz tego sezonu był dla nas trochę nerwowy, natomiast kolejne spotkania z serii "musimy je wygrać, i to za trzy punkty", idą nam naprawdę dobrze. Nie jest to więc dla nas trudna sytuacja i dobrze się w niej odnajdujemy. W każdym z tych meczów, które musimy wygrać, potwierdzamy, że jesteśmy od przeciwnika lepsze - podkreśliła ledwie 21-letnia zawodniczka.
Kariera Grajber w 2016 roku nabrała wyraźnego rozpędu. Siatkarka, która do Grot Budowlanych trafiła już w 2013 roku, wiosną coraz częściej występowała w pierwszym składzie zespołu. Docenił to selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Nawrocki, który powołał ją do kadry narodowej. Po powrocie do Łodzi znacznie pewniejsza siebie przyjmująca potwierdziła progres i jest obecnie mocnym punktem mierzącego w medale Orlen Ligi zespołu, a trener Błażej Krzyształowicz nie boi się na nią stawiać.
- Czuję zmianę i czuję, że nabieram pewności siebie. Ta moja kariera w Orlen Lidze, jeśli można tak nazwać to, co się właśnie dzieje, tak akurat się potoczyła. Na początku nie było łatwo. Musiałam podjąć kilka ciężkich decyzji, zapłakać w poduszkę i zacisnąć zęby. Po szczebelku dochodzę jednak do swoich kolejnych celów i cieszę się, że tak to właśnie wygląda. Znam wiele przypadków dziewczyn, które na początku zaliczały wielkie "boom", a potem te ich kariery cichły. Jestem szczęśliwa, że u mnie wszystko idzie w dobrą stronę - zaznaczyła nasza rozmówczyni.
W niedzielę w Szczecinie łodzianki czeka teoretycznie najtrudniejszy w sezonie mecz. Grot Budowlani powalczą na wyjeździe z mistrzem Polski i aktualnym liderem Orlen Ligi. Spotkanie to będzie miało znaczenie dla układu tabeli, ale pokaże przede wszystkim, w jakiej dyspozycji są zespoły, które zdominowały w ostatnich tygodniach krajowe rozgrywki. Czy ten mecz może być również zapowiedzią ligowego finału, który rozegrany zostanie wiosną 2017 roku?
- Nie traktowałabym nas jako zespołu, który jedzie do Szczecina tylko spróbować "ugryźć" Chemika. Podchodzę do tego meczu jak do rywalizacji dwóch mocnych drużyn, które walczą o punkty i pozycję lidera, a w jakimś stopniu też o sprawdzenie siebie i pokazanie siły. Lider najważniejszy jest w maju. Wtedy wszystko się rozstrzygnie - podkreśliła Grajber.