Impel - BKS Profi Credit: klęska bielszczanek we Wrocławiu

Materiały prasowe / Biuro prasowe Impela Wrocław / Na zdjęciu: siatkarki Impela Wrocław
Materiały prasowe / Biuro prasowe Impela Wrocław / Na zdjęciu: siatkarki Impela Wrocław

Duży krok w stronę ucieczki ze strefy spadkowej wykonały siatkarki Impela Wrocław, które - dość niespodziewanie - pokonały u siebie BKS Profi Credit Bielsko-Biała w trzech setach.

Zespół Marka Solarewicza przed tą kolejką stał już nieco pod ścianą, zwłaszcza po ubiegłotygodniowej porażce z Legionovią w Legionowie (1:3). Wrocławianki musiały więc szukać punktów, by oddalić się ze strefy spadkowej. Z kolei siatkarki z Bielska-Białej musiały to spotkanie wygrać za trzy punkty, by kontynuować pogoń za pierwszą czwórką Ligi Siatkówki Kobiet. To one były faworytkami w tym starciu.

Początkowo zanosiło się na to, że to BKS będzie dyktował warunki. Po trzech blokach Dominiki Sobolskiej, Marleny Pleśnierowicz i Giny Mancuso w czterech kolejnych akcjach objęły prowadzenie 10:7. Chwilę później przebudziły się wrocławskie skrzydłowe i również zaczęły grać nieco agresywniej w bloku i ataku, co przyniosło pozytywny skutek w postaci odrobienia strat, a później trzypunktowej przewagi (16:13). To był jednak set pełen walki, ze sporą liczbą obron po obu stronach siatki. W decydujących fragmentach błędy własne pogrążyły podopieczne Tore Aleksandersena, a po drugiej stronie siatki konsekwentnie punktowała Tamara Gałucha. Tę partię gospodynie wygrały do 20.

Drugi set niemal całkowicie przebiegał pod dyktando Impelek. Choć przegrały cztery z pięciu pierwszych akcji, później stopniowo korygowały błędy, lepiej broniły i były skuteczniejsze w kontratakach. Po kilku minutach wygrywały już 13:8, a trener Aleksandersen zaczął wpuszczać na boisko rezerwowe. Nie udało mu się jednak zatrzymać lawiny błędów, które błyskawicznie zarażały każdy element siatkarskiego rzemiosła po stronie przyjezdnych. W tej partii nie do zatrzymania była Natalia Murek, która mogła też liczyć na wsparcie koleżanek. Tej maszyny bielszczanki nie dały już rady zatrzymać i przegrały 15:25.

Trzecia partia dawała nadzieję na to, że spotkanie może być nieco dłuższe i bardziej wyrównane. Głównie ze względu na to, iż siatkarki Impela miały kłopoty na zagrywce. Ich rywalek jednak nie opuszczał demon nieskuteczności w ofensywie, co zemściło się w decydujących fragmentach seta i - jak się później okazało - meczu. Gdy Mancuso blokiem doprowadziła do remisu po 16, zanosiło się na twardą walkę. Później jednak Amerykanka oraz Konieczna zepsuły po jednym ataku, a następnie Natalia Murek ukąsiła dwukrotnie zagrywką bielszczanki i do końca spotkania BKS Profi Credit wygrał już tylko jedną piłkę.

ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości

Trzy punkty za wygraną 3:0 pozostały więc we Wrocławiu. To mała niespodzianka biorąc pod uwagę rozmiary tej wygranej. Ekipa z Bielska-Białej nie ma wiele czasu na pozbieranie się, bo już w środę czeka ją mecz z Grot Budowlanymi Łódź w Pucharze Polski. Z kolei Impel kontynuuje swoją sinusoidę. Jak na razie w II rundzie kolejno przegrały w Pile z Enea PTPS-em, później wygrały z Pałacem, by tydzień później ulec Legionovii w Legionowie. A w kolejną sobotę czeka je wyjazd do Ostrowca Świętokrzyskiego na mecz z KSZO.

Impel Wrocław - BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:0 (25:20, 25:15, 25:17)

Impel: Wołodko, Gałucha, Łozowska, Gierak, Murek, Chojnacka, Stenzel (libero) oraz Nichol.

BKS Profi Credit: Pleśnierowicz, Mancuso, Sobolska, Konieczna, Jagieło, Grant, Lemańczyk (libero) oraz Świrad, Różański, Nowicka, Mucha, Wilczek (libero).

MVP: Anna Łozowska (Impel).

Źródło artykułu: