Dla Zenitu Kazań był to siódmy występ w finale Pucharu Rosji. Do sobotniego pojedynku klub z Tatarstanu miał na swoim koncie już pięć triumfów w tych rozgrywkach. Zwyciężał w latach 2004, 2007, 2009, 2014 i 2015. Z kolei Lokomotiw Nowosybirsk w krajowym pucharze wygrywał dwa razy: w 2010 i 2011.
Mecz o Puchar Rosji 2016 zaczął się zgodnie z planem, czyli Zenit powoli osiągał przewagę, grając bardzo dobrze w bloku i na zagrywce. Siatkarze Lokomotiwu wyszli na mecz niezwykle zmotywowani, również ryzykowali sporo w polu serwisowym i świetnie bronili ataki rywali. Mimo to w połowie partii Zenit osiągnął przewagę 13:9 i pewnie utrzymał ją do końca seta, który zakończył mocny atak Matthew Andersona z drugiej linii.
Kolejny set to jeszcze szybsza wygrana mistrzów Rosj, bo nie minęło 30 minut, a na tablicy było już 25:17. Zenit Kazan prowadził 2:0 w setach i zanosiło się na jednostronny pojedynek. Na szczęście trzecia partia od początku była niezwykle wyrównana, kłopoty w ataku i przyjęciu miał Wilfredo Leon. Władimir Alekno w końcu zdecydował się dać odpocząć przyjmującemu, a jego miejsce zajął Jewgienij Siwożelez. Widać było, że wracający po kontuzji Leon jest daleki od swojej najlepszej dyspozycji i musi jeszcze minąć trochę czasu zanim wróci do formy.
Trzeci set, ku uciesze kibiców w hali Premier Arena w Surgucie, wygrał Lokomotiw 25:21, a partię zakończył udany blok na Maksymie Michajłowie. Dla atakującego finałowe spotkanie nie było tak udane, jak poprzednie. Podobnie jak Leon gorsze momenty w ofensywie nadrabiał jednak świetną zagrywką i właśnie ten element przesądził o wygranej Zenitu w kolejnym, czwartym secie 25:17.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat
Najlepszym graczem w finale był zdecydowanie Anderson, który zdobył najwięcej punktów (19), zaliczył 3 asy i trzymał przyjęcie. W decydującym spotkaniu atakował z bardzo dobrą 68 - procentową skutecznością. Po stronie Lokomotiwu najczęściej punktował Nikołaj Pawłow, ale miał jedynie 31 procent skuteczności.
- Trudno sobie nawet wyobrazić, ile emocji, sił i energii kosztował nas ten mecz - mówił po meczu Alekno. - Zespoły, które grają z nami zawsze bardzo ryzykują. Widzę po zawodnikach, że bardzo to przeżywają, bo zawsze się od nas oczekuje zwycięstw, każdy inny wynik to wielkie rozczarowanie. Jesteśmy już tydzień w Surgucie, siatkarze są zmęczeni psychicznie i fizycznie, a Leon prawie na jednej nodze chodzi. Dlatego bardzo przeżywałem to, że doszło do czwartego seta.
W finale kolejny znakomity mecz rozegrał libero Erik Shoji, którego niesamowita gra w obronie jest ozdobą każdej kolejki w lidze rosyjskiej. W pierwszym secie finału Pucharu Rosji był bohaterem akcji, która została uznana za najlepszą w całym turnieju. Szkoda, że podczas całych zawodów znakomite zagrania siatkarskie podziwiało tak mało osób, bo tylko w finale trybuny nie świeciły pustkami. Mroźna pogoda w Surgucie, gdzie temperatury sięgały -35 stopni, może być tylko częściowym usprawiedliwieniem. Kibice rosyjscy coraz częściej mówią po prostu, że nie ma sensu emocjonować się turniejem, kiedy już na starcie znany jest zwycięzca.
Finał Pucharu Rosji
Zenit Kazań - Lokomotiw Nowosybirsk 3:1 (25: 20, 25:17, 21:25, 25:17)
Zenit: Anderson (19), Leon (17), Michajłow (14), Wolwicz (11), Aszczew (1), Butko (2), Wierbow (libero)
Lokomotiw: Pawłow (14), Sawin (12), Divis (14), Shoji K, Kurkajew (13), Samojlenko (6), Shoji E (libero)
Mecz o 3. miejsce
Biełogorie Biełgorod - Dynamo Moskwa 3:1 (21:25, 25:22, 25:23, 25:23)