Dariusz Gadomski, przezes Lotosu Trefla Gdańsk: Zmierzamy w dobrym kierunku

Prezes Lotosu Trefla Gdańsk, Dariusz Gadomski, przyznaje, że chociaż miejsce w tabeli nie odzwierciedla potencjału drużyny, oddaje ono dobrze moment jej rozwoju.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze kilka lat temu Lotos Trefl Gdańsk znajdował się przeważnie bardzo daleko w ligowej tabeli. Tymczasem od kilku sezonów jest jednym z  pretendentów do medali i zdobywa trofea, m.in. srebrny medal PlusLigi 2014/2015 czy Puchar Polski 2015. - Trzy lata temu, jeszcze z Piotrem Należytym, rozpoczęliśmy ten projekt, który miał gdańską siatkówkę wyciągnąć z dołu tabeli. Dlatego pojawił się trener Andrea Anastasi, dlatego pojawiło się kilku znanych zawodników. I ten właśnie projekt cały czas powoli idzie do przodu - opowiada Dariusz Gadomski, prezes klubu.

Działacz przyznaje, że projekt związany z Lotosem Treflem jest długofalowy. - Pierwszy sezon był fantastyczny, osiągnęliśmy wyniki, których sami się nie spodziewaliśmy. Drugi sezon też obfitował w sukcesy - Liga Mistrzów, w której awansowaliśmy do najlepszej dwunastki w Europie i czwarte miejsce w PlusLidze, które niektórzy traktowali jako porażkę, ale ja uważam, że to był kolejny gigantyczny sukces. Obecny rok może na ten moment nie daje nam satysfakcji, jeśli spojrzymy w tabelę, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę nasz rozwój, jest to kierunek, w którym chcemy podążać. Cały czas idziemy w jedną stronę z trenerem, któremu drużyna wierzy. I wszyscy są przekonani do tego, co robimy.

Wielu zawodników to właśnie w gdańskiej ekipie ma okazję bardzo się rozwinąć. Tak było m.in. z Mateuszem Miką czy Bartoszem Gawryszewskim. - Trójmiasto bardzo stawia na młodzież. Powoli wprowadzamy do zespołu naszych wychowanków, wypożyczyliśmy też kilku zawodników, którzy ogrywają się już na parkietach PlusLigi, jak Mateusz Czunkiewicz, Artur Ratajczak czy Bartłomiej Kluth, o którym mało kto wie, że jest zawodnikiem Lotosu Trefla, a który jest dzisiaj pierwszym atakującym drużyny ze Szczecina.

Młodość w Lotosie Treflu próbuje się jednal łączyć z doświadczeniem i znanymi nazwiskami. - Wzmocnienia, które poczyniliśmy przed sezonem, na pewno dały pozytywny impuls i przynoszą efekty. Michał Masny nie zawodzi, Dmytro Paszycki na środku też potrafi nieźle "namieszać" - mówi zadowolony prezes Gadomski. - Sporo rozmawiam z drużyną i trenerem, i wiem, że oni walczą tak na boisku, jak na treningach. Może czasami tego nie widać, ale naprawdę wszystko idzie w dobrym kierunku.

Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej gdańszczanie znajdują się na siódmym miejscu w tabeli, a do czołówki sporo im brakuje. Dariusz Gadomski zaświadcza, że nikt nie zamierza spuszczać głowy. - Druga runda może być dla nas łatwiejsza, bo wszystkich przeciwników, z którymi chcemy walczyć o punkty, mamy u siebie. Będą MKS Będzin, Cerrad Czarni Radom, Jastrzębski Węgiel, Indykpol AZS Olsztyn. Nie mówię już nawet o Asseco Resovii Rzeszów czy PGE Skrze Bełchatów. Możemy i będziemy bić się o te punkty.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa

Komentarze (0)