Obie drużyny w tym sezonie należą do czołówki PlusLigi. Na półmetku fazy zasadniczej Jastrzębski Węgiel miał na swoim koncie 33 punkty i zajmował czwartą pozycję. Jastrzębianie przegrali tylko trzy pojedynki. Indykpol AZS Olsztyn to piąty zespół w ligowej tabeli, który wygrał dziesięć meczów i wywalczył dotychczas 29 "oczek". To zwiastowało duże emocje.
Mecz z wysokiego "c" rozpoczęli olsztynianie. Zespół z Warmii prowadził już 7:2, ale jastrzębianie zdołali odrobić straty. Ich gra w ataku była zdecydowanie lepsza niż rywali. Przyjezdni zanotowali 57 proc. skuteczności w tym elemencie, a olsztynianie zakończyli tylko 42 proc. swoich akcji. To spowodowało, że mimo dużej przewagi z wygranej mogli cieszyć się gracze prowadzeni przez Marka Lebedewa.
O pechu mógł mówić Aleksander Śliwka, który po jednym z ataków został trafiony w twarz i najmocniej ucierpiało jego oko. W drugim secie przyjmujący Indykpolu AZS-u został zmieniony, a jego miejsce na boisku zajął Adrian Buchowski. Jastrzębianie kontynuowali swoją dobrą grę, uzyskali pięć punktów przewagi, ale ich gra w momencie się zacięła. Olsztynianie doszli do głosu, seryjnie zdobywali kolejne punkty i wykorzystywali proste błędy przeciwników. Gospodarze wygrali do 18 i oba zespoły na 10-minutową przerwę schodziły przy remisie 1:1.
Trzecia partia była zdecydowanie bardziej wyrównana, a w pełnej emocji końcówce górą byli olsztynianie. Z dobrej strony pokazał się w tej odsłonie Wojciech Włodarczyk, który w trzecim secie skończył sześć z ośmiu ataków. Był to kluczowy zawodnik Indykpolu AZS-u, który nie zawodził. Gospodarze wygrali do 23 i rywale przed ostatnią partią byli w trudnym położeniu, ale nie zamierzali się poddawać i walczyli o to, by z Warmii wywieźć co najmniej punkt.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Czwarty set udowodnił, że był to niezwykle wyrównany mecz. Gra toczyła się punkt za punkt i żadna z drużyn nie potrafiła wywalczyć sobie choćby trzech "oczek" zaliczki. Ważnym ogniwem gości był Grzegorz Kosok, który był praktycznie nieomylny w ataku. Problemy w ataku miał za to Salvador Hidalgo Oliva, który w końcówce został zablokowany, dzięki czemu olsztynianie zdołali wyjść na dwupunktowe prowadzenie.
W świetnym stylu piłkę meczową obronili siatkarze gości, asa serwisowego przy stanie 24:23 posłał Patryk Strzeżek, a chwile później znów popisał się punktowym serwisem, choć sędziowie początkowo wskazali na aut. To wlało nadzieję w serca kibiców z Jastrzębia-Zdroju, lecz chwilę później dwukrotnie olsztyński blok zatrzymał Olivę i to gospodarze mogli cieszyć się z triumfu za trzy punkty.
[event_poll=71198]
Indykpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel 3:1 (24:26, 25:18, 25:23, 27:25)
Indykpol AZS: Śliwka, Zniszczoł, Hadrava, Włodarczyk, Kochanowski, Woicki, Żurek (libero) oraz Makowski, Bosinkwel, Buchowski, Pliński.
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Derocco, Kosok, Strzeżek, Oliva, Boruch, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Gil, Touzinsky, Bachmatiuk.
MVP: Wojciech Włodarczyk (Indykpol AZS Olsztyn).