Andrea Anastasi: Nie zamierzam opuszczać Lotosu Trefla Gdańsk

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Andrea Anastasi
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Andrea Anastasi

- Odrzuciłem propozycję z Iranu. Była ciekawa, ale chcę zostać w Lotosie Treflu Gdańsk na dłużej. To projekt, który kojarzy się z moim nazwiskiem - mówi Andrea Anastasi w rozmowie z WP SportoweFakty.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

WP SportoweFakty: Co dalej z Andreą Anastasim? Jaka będzie pana przyszłość?[/b]

Andrea Anastasi: Mogę szczerze przyznać, że w tym momencie moja głowa w 100 procentach poświęcona jest Lotosowi Treflowi Gdańsk. Tylko ten projekt mnie interesuje. Mogę się przyznać, że w ostatnim czasie miałem bardzo ciekawą, merytoryczną dyskusję z władzami klubu na temat przyszłości klubu. Ona była mi potrzebna, ponieważ teraz już wiem, że mamy tę samą wizję.

Mamy rozumieć, że Andrea Anastasi wiąże swoją przyszłość z Lotosem Treflem Gdańsk?

- Tak. Nie chcę opuszczać klubu, który się rozwija i wierzy we mnie. To bardzo motywujące. Muszę w tym momencie pewną anegdotę opowiedzieć. W momencie kiedy zaczęły pojawiać się informacje o tym, że być może opuszczę Lotos Trefl i poprowadzę reprezentację wielu moich kolegów odezwało się z zapytaniem: "hej Andrea, jeśli odejdziesz, to może szepniesz o mnie dobre słówko do klubu? Chętnie bym poprowadził ten zespół". Śmiałem się, ale to jednocześnie pokazało mi, że klub jest bardzo poważnie traktowany w środowisku i jednocześnie łączony z moim nazwiskiem. Cieszę się bardzo z tego powodu.

Jak wyglądały negocjacje z irańską federacją?

- To były bardzo poważne negocjacje. Federacja widziała mnie w roli pierwszego trenera. Zresztą już nie pierwszy raz w historii. To była chyba chyba już trzecia propozycja z ich strony. Aczkolwiek mogę się przyznać, że tym razem te rozmowy były konkretne. Miałem okazję spotkać z człowiekiem, który piastuje ważną funkcję w federacji irańskiej. Przyjechał do Gdańska. Odbyliśmy sympatyczne spotkanie, na którym rozmawialiśmy o kształcie i rozwoju drużyny. Otrzymałem propozycję, ale nie była ona satysfakcjonująca. Po kilku dniach napisałem e-maila do federacji, że dziękuję za zainteresowanie, ale nie poprowadzę ich reprezentacji. To nie jest to, co chcę robić w przyszłości.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy

Chiny?

- To była inna sytuacja. Byliśmy w kontakcie, ale konkretnej propozycji nie otrzymałem. Tak naprawdę nie mam za wiele informacji na temat tej reprezentacji. Wiem jedynie tyle, że to rozwojowy projekt, który nastawiony na sukcesy w przyszłości. W przeciwieństwie do Iranu, który chce wyników w krótkim czasie.

Porozmawiajmy w takim razie o Lotosie Treflu Gdańsk, z którym podobno ustalił pan już warunki dwuletniego kontraktu.

- Tak, to prawda. Wszystkie szczegóły mamy już uzgodnione. Brakuje tak naprawdę tylko podpisów z obu stron pod kontraktem. Cieszę się, bo mam świetny kontakt z prezesem Gadomskim. Rozumiemy się, nadajemy na podobnych falach.

[b]

Kiedy nastąpi podpisanie umowy?[/b]

- Tego nie wiem. Na pewno nie w najbliższym czasie, bo w tym momencie najważniejszą są treningi i mecze. Chcemy poprawić swoją sytuację w tabeli.

Mówił pan o wspólnej wizji. W jakim kierunku ma podążać klub?

- Trzeba zdać sobie sprawę, że nie będziemy mieli takich pieniędzy jak Asseco Resovia, PGE Skra czy ZAKSA, dlatego chcemy podążać swoją drogą. Zależy nam na rozwoju młodych siatkarzy. Mamy w tym roku trochę młodzieży w składzie i jesteśmy z tego bardzo dumni: możemy patrzeć, jak grają i rozwijają się w PlusLidze. To bardzo ważne w świetle strategii klubu, żeby ci zawodnicy zdobywali doświadczenie. Obserwowanie tego dla mnie, jako trenera, jest bardzo interesujące.

Rozmawiał Karol Wasiek

Komentarze (0)