Po szesnastu kolejkach AZS Częstochowa zajmuje ostatnią pozycję w tabeli PlusLigi. Częstochowianie w swoim dorobku mają zaledwie trzy zwycięstwa i dziewięć punktów. Choć optymizmem fanów AZS-u mogły napawać wygrane sety z PGE Skrą Bełchatów czy Lotosem Treflem Gdańsk (oba przegrane 1:3), to starcie z Cerrad Czarnymi Radom brutalnie sprowadziło częstochowian na ziemię. Akademicy nawet przez moment nie potrafili nawiązać skutecznej walki z rywalami.
Pierwszego seta AZS przegrał do 13, a w dwóch kolejnych zdobył odpowiednio 21 i 15 "oczek". Był to najsłabszy mecz częstochowian w tym sezonie. - Na pewno będziemy to analizować. W sobotę mamy mecz z Jastrzębskim Węglem i nie jest to łatwy przeciwnik. Może za bardzo się zmotywowaliśmy na to spotkanie. Wiedzieliśmy, że pierwszy mecz w Radomiu uciekł nam frajersko. Ciężko mówić o pozytywach, bo ich nie ma - bez ogródek przyznał przyjmujący AZS-u, Adrian Szlubowski.
- Może 3 dni wolnego nie wszystkim dobrze zrobiło. Jedni czuli się lepiej fizycznie, a inni może zapomnieli o piłce. Trudno jest mówić po takim bardzo słabym meczu, porównując je do tych, którymi kończyliśmy pierwszą rundę. Wtedy nawet z najmocniejszymi przeciwnikami potrafiliśmy momentami grać jak równy z równym i stawić im czoła - dodał gracz częstochowskiego zespołu.
Następnym rywalem AZS-u będzie Jastrzębski Węgiel. Dla podopiecznych Michała Bąkiewicza będzie to szansa na rehabilitację nie tylko za wysoką porażkę z Czarnymi, ale również za pogrom jaki jastrzębianie sprawili Akademikom w 2. kolejce PlusLigi. - Czegoś nam ewidentnie brakuje i będziemy jak najszybciej szukać rozwiązania. Po meczu z Jastrzębskim Węglem mamy w zasadzie 2 tygodnie przerwy. Będziemy ciężko pracować i fizycznie, i nad psychiką, mam nadzieję, że to przyniesie skutki - stwierdził Szlubowski.
AZS nie zakwalifikował się do Pucharu Polski i z tego powodu czeka ich dłuższa przerwa w rozgrywkach. - Przychodzi nam grać tak, jak jest ustalony terminarz. W innych ligach grają w święta i nie narzekają. Zarabiamy za to pieniądze i musimy przyjść obojętnie od terminu, grać i stawiać wysokie progi dla swoich przeciwników. W starciu z Czarnymi to się niestety nie udało - zakończył Szlubowski.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!
ZOBACZ WIDEO Przebudowa na półmetku. Jak zmienia się Wielka Krokiew?