Cuprum nie zwiesza głów po Pucharze Polski. "Przede wszystkim skupiamy się na lidze"

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Przygoda w Pucharze Polski trwała dla Cuprum Lubin bardzo krótko. Dolnośląski zespół przegrał w środę przed własną publicznością z Espadonem Szczecin i zakończył zmagania na 1/8 finału.

Ekipa z Dolnego Śląska sensacyjnie odpadła z Pucharu Polski. W walce o ćwierćfinał krajowego trofeum Cuprum Lubin uległo siatkarzom Espadonu Szczecin. Zespół z Pomorza Zachodniego odwrócił losy spotkania i w następnej rundzie zmierzy się z PGE Skrą Bełchatów.

Trener Gheorghe Cretu postanowił odciążyć graczy z podstawowego składu i desygnował do pierwszej szóstki Mateusza Malinowskiego, Dawida Gunię, Rafaela Koumentakisa oraz Macieja Gorzkiewicza. Estończyk trafił w dziesiątkę. Team Miedziowych w eksperymentalnym ustawieniu wygrał dwa sety.

- Z początku wszystko szło dobrze i mieliśmy mecz pod kontrolą. Pozwoliliśmy sobie wystawić zmienników. Każdy wywiązał się bardzo dobrze ze swoich zadań. Później Espadon wykorzystał doświadczonych zawodników i wzmocnił przyjęcie. Mieliśmy problem ze skończeniem piłek a w tie-breaku mimo prowadzenia w końcówce, nie dowieźliśmy go i przegraliśmy - powiedział po spotkaniu prezes lubińskiego klubu, Tomasz Tycel.

Cuprum nie zwiesza głów po odpadnięciu z rywalizacji i zamierza w pełni skoncentrować się na grze w PlusLidze. Celem Miedziowych jest najlepsza czwórka i walka o stanięcie na podium. Lubiński klub po sobotniej wygranej z Effectorem Kielce wskoczył na piątą lokatę i traci do Jastrzębskiego Węgla jedynie dwa punkty.

- Przede wszystkim skupiamy się na lidze, dlatego wpuściliśmy zmienników, aby odciążyć graczy z pierwszego składu. Oczywiście cały czas walczymy o to, aby znaleźć się w pierwszej czwórce i musimy zdobywać w rundzie rewanżowej jak najwięcej punktów - skomentował prezes Cuprum.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Komentarze (0)