Asseco Resovia wskoczyła na fotel wicelidera. Andrzej Kowal: Im trudniej, tym lepiej gramy

WP SportoweFakty / Daria Doległo
WP SportoweFakty / Daria Doległo

Asseco Resovia Rzeszów z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. W ostatniej kolejce PlusLigi efektownie pokonała na własnym terenie beniaminka tegorocznych rozgrywek, Espadon Szczecin 3:0.

Patrząc na poprzednie spotkania Asseco Resovii Rzeszów w PlusLidze, gdy we własnych murach była stawiana w roli zdecydowanego faworyta, a mimo to ulegała potencjalnie słabszym, wynik sobotniego meczu 17. kolejki nie mógł być pewny.

Jednakże w starciu z Espadonem Szczecin, wicemistrzowie Polski zdołali ostudzić ambicje rywala do sprawienia kolejnej niespodzianki i odprawili przyjezdnych w trzech setach. Najciekawiej rywalizacja wyglądała w pierwszej partii, gdy to właśnie Pasy goniły wynik, a sztuka wyprzedzenia przeciwnika udała im się "na ostatniej prostej", w decydującej fazie seta.

- Na pewno ten początek meczu był po prostu dobry w wykonaniu zawodników ze Szczecina. Natomiast pokazujemy w tych ostatnich meczach, że im trudniejszy moment w spotkaniu, tym lepiej gramy. Po raz kolejny pokazaliśmy to w końcówce pierwszego seta - mówił po meczu trener rzeszowskiego kolektywu, Andrzej Kowal.

Tym co uratowało Asseco Resovię w taktyce Espadonu przygotowanej przez Michała Gogola, była szeroka ławka rezerwowych, czyli to w co klub inwestuje od lat. Już pierwszymi trzema akcjami partii inauguracyjnej, szczecinianie wykluczyli z gry Johna Gordona Perrina. Bardzo dobrze zastąpił go Marko Ivović, a podobnie jak Serb w roli zmiennika odnalazł się Gavin Schmitt, który wchodził jedynie na końcówki setów i przeciągał szalę zwycięstwa na stronę Pasów. Warto również zwrócić uwagę na młodego Mateusza Masłowskiego. Libero po raz pierwszy w sezonie rozegrał cały mecz w wyjściowym składzie i od razu zgarnął statuetkę MVP.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

- Szukamy zawsze rozwiązań, które przyniosą nam największy efekt w grze. Mamy szeroką kadrę i wszyscy grają na naprawdę dobrym poziomie. Zmiany przynoszą nam dobre efekty i z pewnością będziemy z nich korzystać. Tak samo było z Espadonem, gdzie w trudnym pierwszym secie potrzebowaliśmy odrobić dystans i zmiany nam w tym pomogły - kontynuował szkoleniowiec ekipy znad Wisłoka.

W efekcie pozostałych wyników 17. kolejki PlusLigi, zwycięstwo Asseco Resovii z Espadonem dało jej awans na drugą lokatę w ligowej tabeli. Do liderującej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle traci dwa oczka, z kolei wyprzedza trzecią PGE Skrę Bełchatów jedynie lepszym ratiem małych punktów (Resovia - 1431:1249; Skra - 1400:1287).

Nim wicemistrzowie Polski wrócą do walki o utrzymanie pozycji dającej finał mistrzostw Polski rozegrają kolejną rundę Pucharu Polski i ewentualnie finały tegoż turnieju. Spotkanie 1/8 rozegrają u siebie w hali Podpromie, 11 stycznia 2017 roku. Przeciwnikiem będzie Lotos Trefl Gdańsk. Zwycięzca awansuje do wielkiego finału, który odbędzie się trzy dni później we Wrocławiu.

- Nie jesteśmy jeszcze w finale. Jak na razie mamy trudny mecz z zespołem z Gdańska przed sobą i na tym się koncentrujemy. Jeśli ich przejdziemy to wtedy będziemy myśleć co dalej. Od jutra będziemy się przygotowywać do środowego meczu - zakończył trener Pasów.

Komentarze (2)
avatar
jaet
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na dodatek autorka tego artykułu uważa, że drugie miejsce Sovii po rundzie zasadniczej da jej finał MP. Najwyraźniej Pani Monika zatrzymała się regulaminowo na poprzednim sezonie L. 
avatar
cadi
8.01.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Dlaczego w sondzie pytanie dotyczy utrzymania drugiego miejsca przez Resovię ,jakby redaktorek z góry zakładał ,że pierwsze miejsce jest zarezerwowane dla Zaksy.?Może pytanie : czy Zaksa utrzym Czytaj całość